Nie da się ukryć, że całość zajeżdża tym tematem ;) Zwaśnione rody... - tutaj połączone jednym wroogiem.
I imiona głównych bohaterów. Tak, bardzo da się wyczuć Romea i Julię, ale ja dopiero załapałam dopiero po scenie balkonowej :D
Aaa, no i tu mamy happy end.
Ten happy end za płytki - za szybko ludzie i troposze poszli ręka w rękę, po tej bitwie. Mogło się skończyć słowami - Przed nami długa droga do wzajemnego zrozumienia...