Czegoś mi zabrakło, niestety. Najbardziej z całego filmu spodobały mi się retrospekcje. Reszta filmu była trochę nudna i momentami przewidywalna (tak jak zakończenie). Obejrzałam go dlatego, że oczekiwałam jakiegoś ciekawego zakończenia. Było ono tak oczywiste, że aż banalne. Nie oceniłam go na 6 ze względu na grę Harrisona i za Blake która moim zdaniem idealnie pasowała do roli Adaline. Jest kilka jeszcze kilka rzeczy przez które nie mogę dać ani niższej ani wyższej oceny. :)