scenariusz jest idiotyczny; typowy harlequin ale aktorstwo jest naprawdę na wysokim poziomie a Harrison zasłużył na co najmniej nominację. Skoro Judi Dench dostała Oskara za 5 minutowy występ to czemu nie Ford. Na duży plus Blake i Huisman. Dobrze, że reżyser nie poszedł w stronę takich arcydzieł jak notatnik czy list w butelce. Ogólnie 7. mocne 7
Zgadza się, można go obejrzeć tylko wtedy, gdy potraktuje się go jako bajeczkę z morałem... Mnie w tym filmie po prostu dobiły te pseudonaukowe wyjaśnienia stanu w jakim znalazła się bohaterka, to coś podobnego jak tłumaczenie procesów ożywiania Frankensteina, czyli bujdy na resorach. Już lepiej gdyby było to owiane tajemnicą.