Dzieje przyjaźni trzech kalifornijskich surferów. Akcja toczy się na przestrzeni dwunastu lat, pomiędzy 1962 a 1974 rokiem i ma charakter epizodyczny. "Big Wednesday" przypomina nieco głośne "American Graffiti": to bezpretensjonalna, lekko mitologizująca opowieść o życiu grupy młodych ludzi, w której wyraźnie pobrzmiewają nostalgiczne nuty. Gloryfikacja życia, surfing jako pasja o charakterze niemal mistycznym oraz przyjaźń jako wartość nadrzędna. W tle rock'n'rollowa muzyka z okresu, przewija się motyw wojny wietnamskiej, są zakręty życiowe, tragedie, ogólny nastrój jest jednak zdecydowanie optymistyczny. No i oczywiście sekwencje ujeżdżania fal: nierzadko naprawdę imponujące, majestatyczne. Kiedyś klapa, po latach - film kultowy. Zważywszy na jego "urok osobisty", łatwo zrozumieć dlaczego. Plus muzyka Basila Poledourisa.