Ukazuje w autentyczny sposób życie mnichów zakonu Kartuzów we Francji.
Coś innego, nie komercyjnego lecz prawdziwego życia mniszego kawałek pokazany ;-)
Moją uwagę zwróciła swoista naturalność, pełnia i prawdziwość malująca się na twarzach zakonników, przedstawianych na kadrach tego filmu. A przecież każdy z tych zakonników ma ściśle określone zadania pracy na codzień do wypełnienia. Począwszy od przeora klasztoru, poprzez pracującego w kuchni, w klasztornym lazarecie czy hospicjum, fryzjerze, ogrodniku, a na -powiedzmy- szewcu skończywszy. Jest tam czas na rozmyślanie, decydowanie się na spędzenie dalszego życia w kartuzji -wraz z innymi mnichami żyjącymi w odosobnieniu, w tym zakonie klauzurowym- jest czas próby, przyjęcia do zakonu i sposób życia, a zarazem codziennej pracy zakonników - ukazany w tym filmie.
"Wielka cisza" - to odpowiedni tytuł dla tego filmu, w którym nie ma hałasu. Jest za to -jak wspomniałem- autentyczność życia ukazana.
Życie w tym zakonie -jak to ukazuje nam treść filmu- ma też swoje blaski i cienie, jak w każdym życiu i każdych okolicznościach, które bywają inne. Są wśród zakonników ludzie starsi i młodsi, mają różne charaktery, upodobania, umiejętności. A jednak starają się zapewne żyć w zgodzie i przyjaźni, w miejscu i czasie, który mają do wypełnienia swym życiem, na miarę swoich możliwości.
To tak banalnie proste i niezwykłe zarazem.
Uważam, że film ten jest godny uwagi. Obejrzałem go i mogę powiedzieć, że mnie on się podobał.
P.s: Zdarza się, że ludzie żyją w wielkich skupiskach społecznych, w wielkich miastach, przechodzą obok siebie -czy to w domu mijając się z sąsiadami, czy nawet z bliskimi sobie domownikami lub w pracy- a jednak czują się nie raz samotni czy zagubieni. Niby paradoksalnie nie powinno tak być, a jednak się zdarza. Cóż więc? Może inne reguły?...
Przy tym filmie można nad niejedną egzystencjalną sprawą zastanowić, bo pozwala on zdobyć się na pewnien dystans wobec t.zw. codzienności, czy 'normalności'.
Polecam.