Choć brakuje mu tego klimatu jak w innych filmach Johna Carpentera. Mimo to, ogląda się to przyjemnie. Nudziła mnie tylko końcówka jak wszyscy uciekali i strzelali gdzie popadnie.
Ja wczoraj obejrzałem po raz pierwszy w całości ten film. Muszę przyznać, że spełnił moje oczekiwania. Świetny początek, szybko zaczęła się akcja. Fajna kreacja Russela. Niezły klimat, walki kojarzyły mi się z Mortal Kombat. Efekty trochę denne, ale mimo że pochodzę z pokolenia Avatara i Transformersów to jestem wyrozumiały na te sprawy, bo daje to ciekawy klimat i trochę humoru. Mnie też tak jak Axela końcówka trochę zaczęła nudzić, ale powiedzmy że już byłem zmęczony ;P
Jeden z moich ulubionych filmów z lat '80. Oglądałem go niezliczoną ilość razy (wielokrotnie na bani) i zawsze miałem ubaw po pachy.
Niedługo będzie na polsacie. Szykuję flaszkę i cofam się w czasie.
A to już wiem dlaczego film mi się nie podobał - oglądałem go jak byłem trzeźwy...