Ten film jest jak sałatka zaserwowana na talerzu - wygląda niezwykle smakowicie i równie dobrze smakuje. Człowiek zaczyna się zastanawiać, z czego jest zrobiona. Jednak im dłużej ją się je, tym szybciej dochodzi się do wniosku, że jest zrobiona z tego samego, z czego zrobiono inne sałatki, które jadło się już wcześniej - tyle że niektóre składniki są lepszej jakości. Nie ma w niej nic nadzwyczajnego czy powalającego, ale całość jest tak po prostu odpowiednio sporządzona.
"The Blind Side" to amerykańska bajka, w której zarówno świat, jak i bohaterowie są wyidealizowani, a historia, która nie jest zbyt oryginalna czy nadzwyczajnie dobrze napisana, potrafi poruszyć. Jest tu wiele przesłań chrześcijańskich, nie ma jednak odpowiedniej dawki dramatyzmu, gdyż każda scena, która zaczyna rozwijać się w "problematycznym" kierunku zostaje w pewnym momencie niespodziewanie zakończona "happy endem". Nie jest to wybitny film, jest to po prostu słodka bajka.
6/10