wypracowanie gimbusa pt. 'ten film jest be', czyli pierdoły spod stodoły.

A ja i mój mąż bawiliśmy się ŚWIETNIE, wyłapując totalne idiotyzmy lejące się z ekranu w ilościach hurtowych. 
Strażnicy na Murze wiedzą, że potwory atakują regularnie co ileś lat i że do ataku pozostało jeszcze 9 dni. No to łażą non stop w pełnym uzbrojeniu, nawet, kurka, kucharz chodzi w hełmie. PO CO? Chyba tylko po to, żeby było ładniej. Do uczty też zasiadają ubrani jak do walki. I tacy są kolorowi, tacy śliczni, tacy czyściutcy, na zbrojach i odzieży nawet po walce nie ma żadnych uszkodzeń czy plam...
Przez te ileś lat spokoju nie zrobiono ŻADNYCH pułapek i zapór PRZED murem - choćby dołów, fosy czy palisady. Nie dało się?
No ok, dochodzi do ataku. I co? Obrońcy doskonale wiedzą, że potwora zabić można tylko strzałem w oko i że trafienie z muru w oko pędzącego stwora jest praktycznie niemożliwe, ale strzelają z łuków, tracąc tysiące strzał i robiąc w zasadzie niewielkie szkody.
Wojowniczki z metalowymi obręczami w pasie skaczące w dół na linach - litości. Przy takim skoku ta obręcz przecięłaby je na pół! Zresztą nawet jeśli nie, to nie wyobrażam sobie bardziej idiotycznego sposobu walki. Chyba za dużo kobiet mieli na tym murze, że ich życiem tak szastano. W zamyśle miało to być dramatyczne, ale wyszło marnie. 
Ostrza wysuwające się z muru - fajny pomysł (tylko cud, że w tych miejscach mur się nie zawalił, skoro zrobiono w nim takie przerwy, musieli mieć niezłe nadproża). Ale DLACZEGO wykorzystano je dopiero przy drugim ataku? W ogóle co atak, to pojawiała się nowa, lepsza broń. Czemu nie użyto jej wcześniej? 
Ucieczka z muru balonami to osobny rozdział, czyli historia "jak zginąć na własne życzenie". Płaskie podesty zamiast koszy i odpalanie jednego balonu przy drugim stawiają tych ludzi w kolejce do Nagrody Darwina. 
Były w tym filmie tylko dwa momenty, które zrobiły na nas  wrażenie - gdy bohater popisując się strzelaniem z łuku umieścił podrzucony puchar na dwóch wbitych w słup strzałach i gdy zobaczyliśmy ostrza w akcji (refleksja nad techniczną stroną przyszła później).