Na pewno jest to film, który inaczej rozkłada akcenty o życiu Ip Mana niż wersja z Donnie Yen'em w reżyserii Wilsona Yip'a. To próba odkrycia czegoś nowego w dość dobrze już znanej biografii głównego bohatera. Jednak sposób przedstawienia całej historii jest zbyt bardzo nużący przez przegadanie i zbyt dużo przesadzonych, patetycznych wstawek. Kilka ciekawych ujęć i niezła gra aktorska to trochę za mało, by wystawić wyższą ocenę