Oczywiście w latach 70 tych, brak video dvd, blu ray , plików słaba TV wymuszał rytuał kina, ale dzięki temu miałem przyjemność obcowania z klasykami filmu końca lat 60 tych do końca lat 70 tych na dużym ekranie
....mimo gwiazdorskiej obsady niestety gorszy od "Farewell, My Lovely",niema on tego wspaniałego klimatu co porzednik z Mitchumem ,scenografia też niezbyt udana,czasami można by myśleć że film dzieje sie w latach 70-siątych a nie w 40-stych,jest dobry ale porzednikowi ustepuje i to wiecej niż troche,"Żegnaj Laleczko"...
więcejDruga adaptacja książki Chandlera: zamiast Bogarta mamy tu Roberta Mitchuma, a zamiast Los Angeles... Londyn. Czemu ta zamiana miała służyć, do końca nie pojmuję (mam oczywiście na myśli przenosiny do UK, nie brak Bogarta...), pewne jest natomiast, że umożliwiło to twórcom skompletowanie doprawdy onieśmielającej...
wg. Michaela Winnera, który książkowy czas i miejsce akcji przenosi na ulice Londynu lat 70-tych. Czerstwo toto wyszło twórcy kultowej serii Death Wish- Mitchum nie jest już tym zajebistym Marlowe'm z Farewell My Lovely (gra od niechcenia, tak jakby miał jaja związane) a i klimatu tutaj zupełnie brak!
Jeśli ktoś...