Poruszający głeboki film...może nie spodobać się publiczności lubiącej raczej czystą rozrywkę... demaskuje politkę firm farmaceutycznych wobec krajów 3 świata...gdzie człowiek jest tylko dośwadczalnym królikiem..a sprzeciw i obrona tych ludzi może spotkać z wyraźną i nieprzebierającą w środkach reakcją lobby farmaceutycznego.film daje dużo do myślenia...polecam
Popieram w pełni,
utwór końcowy też mi przypadł do gustu: http://www.youtube.com/watch?v=5RxI6LoyxZ0
[SPOILERY!]
Dla mnie to jeden z najlepszych filmów, jakie widziałem w życiu. Jego siła
dla mnie przejawia się w zbudowaniu nastroju, który udziela się widzowi.
Dojmujące jest uczucie beznadziei - Afryka, gdzie żyją miliony
"niepotrzebnych" ludzi, którzy wykorzystywani są przez skorumpowane rządy,
prywatne armie czy korporacje. Tych ludzi nie da się ocalić, ani im pomóc,
mimo wysiłków.
W tej atmosferze i na przekór tej beznadziei, tytułowy "wierny ogrodnik" -
człowiek niezbyt energiczny ani waleczny, na przekór swej naturze, nie
godzi się z podsuniętym mu łatwym wytłumaczeniem śmierci żony. Z biegiem
filmu, znajduje on w sobie coraz większe pokłady determinacji i siły, aby
wyjaśnić tę sprawę. Dla niego ważne jest tylko ocalenie pamięci żony i to
nawet nie dla świata, tylko dla siebie. Dla zewnętrznego świata, jego
"zwycięstwo" jest bez znaczenia, bo usunięty urzędnik zostanie zastąpiony
przez następnego, który będzie robił dokładnie to samo. To wszystko razem -
oraz genialna muzyka! - tworzy nastrój tego filmu.