Właśnie go oglądnąłem. Zaliczam go do filmów dobrych, ale niestety aktualną ocenę zaniżyłem (oceniłem na 8/10). Pierwsza sprawa: do opisu filmu dodałbym jeszcze dokumentalny. W pewnym sensie jest to dokument. Druga: -1 punkt dla filmu za to wyszukiwanie konspiracji. Wiem że to jest fikcją, ale jakoś to we mnie uderzyło, że na każdym kroku w tym filmie są zdrajcy i ludzie zapatrzeni tylko na pieniądze. Trzeci sprawa: - 1 punkt za zastosowanie tej strony dramatyzmu której nie lubie. Te wspomnienia o żonie, przypominanie obrazów z dawnym lat itd. jakoś też mnie męczyło. Może poprostu miałem dzisiaj taki dzień? Zato bardzo podobała mi się postawa głównego bohatera. Ten spokój i rozwaga. Jednak po tym filmie chwilkę się zamysliłem nad całością, co jest bardzo dobrą oznaką.
Drogi Fundakku! Ile Ty masz lat? Zanim zaczniesz coś pisać publicznie sprawdź w encyklopedii znaczenie terminu "film dokumentalny". Jezu, co to jest "strona dramatyzmu"? Gratalujemy Ci, że się chwilkę zamyśliłeś. Tak trzymaj, a może przestaniesz pisać bzdury.
)Wabik zastanów się czasem zanim cos powiesz (tu napiszesz)...
na moje oko to jest stonka "filmweb.pl" więc mówmy o filmach...
a żeby nie było, że i ja się dopierdalam (sory), ale właśnie jestem w trakcie wybierania filmu na wieczór postanowiłem, że przed ściągnięciem (sic!) lepiej dowiedzieć się co o tym filmie sądzą Ci, którzy już go widzieli...
No to obejrzałem...
Mówiąc szczerze to mieszane uczucia co do tego filmu mam...
Odniosłem wrażenie, że to film zrobiony pod oskara - w sumie to szkoda, że Alberto Iglesias nie dostał tej nagrody (ale czy tez jury z usa to taki dobry krytyk ?)
Fabuła też trochę naciągana, za dużo konspiry i spisku - czasem to męczy przy oglądaniu...
ALE najważniejsze - film oglądało się świetnie! nie dlatego, że to wybitne dzieło kinematografii, ale bardzo zręcznie skonstruowana opowieść wywołująca skrajne uczucia. Film mnie nudził, zachwycał, ekscytował, męczył, śmieszył ( w pozytywnym i negatywnym znaczeniu tego słowa ), wzruszał... Ciekawie też czasem wykorzystywano retrospekcje. Ha i całkiem niezłe plenerki się zdarzają - to też umila czas przed ekranem.
To, że od strony technicznej jest nienaganny to już norma.
Reasumując: film dobry na wieczorek z dziewczyną (ale nie liczcie na igraszki po...).