Tylko tym słowem mogłbym ocenić "Wiernego Ogrodnika".
Nawet nie chce mi się odpisywać w tematach założonych przez 13-latków w stylu "nuda i badziewie". Do tego typu filmów po prostu trzeba dorosnąć a jeśli dla kogoś szczytem kinematografii są filmy akcji z Fordem, Daglasem i Kruzem to naprawdę nie mam pojęcia, po co sięgał do kina ambitnego.