Nie, narysowała go za życia. Żaden obrazek nie dotyczył jej śmierci, nawet ten gdy spada że schodów. Było to raczej wyobrażenie, że opiekunka ją zawsze ochroni. W sumie to lekko naciągane było. I poważnie myślałem, że to może jej ojciec część rysunków dorysował, już po jej śmierci. No ale jednak nie. Momentami gubiłem się w tej zagadce (zagadkach!) z pamiętnika. Ale ostatecznie Zagadka śmierci Cecili została wyjaśniona bez udziału piętnika (co nie dziwi).