To po pierwsze a po drugie - poprawić tytuł - film nazywa się Wilki Wojny po polsku a chyba takiego języka używamy na filmwebie. Może w końcu filmweb przestaną tworzyć gimnazjaliści w ramach hobby w wolnym czasie.
Chińskie wojskowe kino klasy B. Wszyscy Chińczycy wyglądają tak samo i nie wiadomo kto jest kim ale w sumie to nieważne bo wszyscy po kolei biegną prosto pod lufy karabinów jak Rosjanie w WW2. Wiele sensu to tu nie ma, dialogi tragiczne i drętwe, masa chińskiego górnolotnego patriotyzmu, głupie sceny akcji jak w balecie mongolskim, zero realizmu i do tego całkiem tanie efekty komputerowe żeby nie-wiadomo-po-co zrobić większe niby wrażenie (atakujące żołnierzy prawdziwe-komputerowe dzikie wilki, latanie bez spadochronu, hakowanie komputerów etc). Jak na prosty film o grupie żołnierzy w lesie strzelającej do drugiej grupy to duże nieporozumienie .. i w sumie antyreklama chińskiego wojska które niby ma satelity, komputery, smartfony w rękawach a 50 żołnierzy nie może sobie poradzić z jednym facetem z karabinem. I tylko jeden jedyny najlepszy Chińczyk (i do tego ze wsparciem satelitarnym) go dogania i ledwo sobie z nim radzi.