Jak na razie to najnudniejszy i najgorszy film jaki widziałem z Kolekcji Potworów, co nie oznacza, że jest zły. Film ogląda się bardzo przyjemnie mimo paru dłużyzn, a gra aktorów jest na wysokim poziomie. Scenariusz może nie zachwyca, ale opowiedziana historia jest ciekawa dlatego 8/10. Wciąż jednak mam wrażenie, że ocena jest troche za wysoka i powinienem dać 7, ale mam dobre serce i lubie stare filmy xD
Ja też lubię stare filmy, ale uważam że Wilkołak, mimo niewątpliwego uroku, jest filmem słabszym niż choćby nakręcone w latach 30 tych Dracula czy Frankenstein. Największym minusem jest tu za małe wykorzystanie samego Wilkołaka, w ponad godzinnym filmie tytułowe monstrum pojawia się raptem dwa razy, co powoduje duży niedosyt.
To prawda, że w latach 30-tych (a nawet wcześniej) powstawały lepsze filmy tego gatunku. Natomiast, jeśli chodzi o zastosowane techniki filmowe to film sprawia wrażenie starszego od na przykład "King Konga"(1933). Jednak zawsze przyjemnie się wraca do starszych produkcji.