...od mojej oceny tego filmu, od jego fabuły, gry aktorskiej (chociaż grają tu lubiani przeze mnie aktorzy - Geraldine Chaplin, Hugo Weaving, Benicio Del Toro i Anthony Hopkins) itd. muszę przyznać, że przemiany w wilkołaka były jednymi z najlepszych jakie widziałam (może nawet najlepsze)... Zwłaszcza pierwsza, gdy jego ojciec się zamknął mi się podobała, ale reszta też dobra. :)
A sam wilkołak wyglądał trochę jak goryl... xD
Owszem przemiana wyglądała dość ciekawie, ale najlepsza wg. mnie była pokazana w Van Helsing.
Zarówno wilkołak był tam pokazany wprost mega zajebiście.
Najlepiej moim zdaniem. Masywny, potężny...
Może dlatego wydaje mi się najlepsza, że nie widziałam jeszcze Van Helsinga? :) W każdym razie dopisuję sobie ten film do listy 'must-see'...
Tylko, że Van Helsing nijak ma się do Wilkołaka. Pierwszy film to połączenie frankensteina, wampira i wilkołaka wystylizowane w taki sposób, że równie dobrze mozna go uznać za komedię. Pełno tam komicznych scen, podczas których uśmiech nie schodził mi z twarzy. Natomiast Wilkołaka w reżyserii Joe Johnstona trudno nazwać komedią, no i jest o niebo lepszy od Van Helsinga. Natomiast muszę zgodzic się z tym, że postać wilkołaka zdecydowanie lepiej prezentuje się w Van Helsingu, natomiast sama przemiana bardziej spodobała mi sie w Wilkołaku.
postac wilkolaka w van-helsingu to zwierzak, bydle
natomiast tutaj mamy pol-czlowieka pol-wilka, tak jak ma byc, chociaz mogl byc troche bardziej zwierzecy ale bez przesady
Też na to zwróciłam szczególna uwagę. Rzeczywiście przemiany były świetnie zrobione. W dobry sposób to moim zdaniem ukazuje, jak można niemalże całościowo wykorzystać możliwości, jakimi się dysponuje w odniesieniu do okresu powstania danego filmu. Mi osobiście podobała się przemiana jaka się dokonała w szpitalu psychiatrycznym :) Szczególnie mina tego doktorka;)
Przemiany w wilkołaka mi też się podobały :) Minusem filmu jest za to gra aktorska Benicio i Anthony'ego . Film zdominowała Emily ;) Mimo , że nie przemieniała się w wilkołaka .
O taaak, przemiany, byly genialne, takie nie przekombinowane, calkiem wiarygodne. W ogóle spójrzcie na screeny z filmu, wszystkie wyglądają jak oddzielne obrazy, mają klimat, tak jak film. To potwierdza fakt, ze kwestie mówione nie mialy dużego udzialu w jego budowaniu. Scenariusz byl ani oszczędny ani rozbudowany, to mnie wkurzało podczas oglądania.
Co do horroru, boję się wstrzyknięć dożylnych i zimna, więc scena w szpitalu zaspokoila mnie w 100%. :D .