Zgadza się w ogóle jakoś ostatnio twórcy nie potrafią stworzyć dobrego klimatu w filmach jak za dawnych lat w horrorach np. "Draculi" czy "Frankenstein" tutaj to jakoś tak zawiewa totalną sztucznością i teatralnym przedstawieniem, oraz niektóre zdjęcia krajobrazu to tak jak by były malowanymi obrazami to samo odczucie miałem w kiepskiej ekranizacji T. Burtona "Alicji w krainie czarów". Co do Wilkołaka to naprawdę kaszana pod względem efektów specjalnych film jest tragiczny, zresztą od dawien dawna nie widziałem filmu, który by miał efekty specjalne nierażące w oczy, ehhh czasy wspaniałych FX dawno minęły teraz te PGI (czy jak sie to tam nazywa), komputerowa grafa, niebieskie ekrany... tańsze i niekoniecznie lepsze:/ To samo było w "2012" kiczowate efekty specjalne, które dostarczyły mi sporo zniesmaczenia. Kiedyś filmy kręcono naturalnie (krajobrazy, budowane miasta na potrzeby filmu... wiecie o co chodzi).