Nie oczekiwałem cudów, wiedziałem że to kino klasy B. Czy pierwowzór był jakimś powalającym obrazem? Nikt tu nie udaje, że bierze udział w arcydziele. Nie znaczy to że aktorzy mają widza gdzieś, bo Del Toro, Hopkinsa i Weaving'a zawsze ogląda się przyjemnie. Obraz jest głupiutki, ale odpowiednio mroczny i krwawy(co liczę mu na plus, sporo horrorów nakręconych w dzisiejszych czasach jest przecież robionych pod dzieciarnię), więc nie uważam, że to dno. Nie podobała mi się muzyka(wkurzające dudnienie co minutę) i rwany montaż. Moja ocena-6/10