Rozumiem że jak to zwykle w polskim kinie film jest tak ambitny i metaforyczny że gatunek trudny do zdefiniowania?
Nie chodzi o to, że film jest tak metaforyczny, czy trudny w odbiorze, tylko o to, że to oryginalna mieszanka horroru, thrillera i dramatu psychologicznego. Chyba najwięcej ma jednak z dreszczowca, tak jak się wspomina o tym w recenzji.
Są jumpscary. Niektórzy mówią, że im przeszkadzają w tym filmie. Ja byłam w takim napięciu podczas filmu, że w ogóle ich nie zauważyłam jako elementu podbijającego nastrój.
Jest tam jakiś potwór, czy tylko "homo-niewiadomo", czyli film o niczym? Chciałbym obejrzeć jakiś dobry, krwawy horror klasy B "Made in Poland". Zwykłe odmóżdżające, ale i trzymające w napięciu kino jak Bad Moon.
Mam już dość tematu Drugiej Wojny, pokrzywdzenia, patriotyzmu, psychologii i innych nieprzerwanie odgrzewanych kotletów Polaków, którzy do tej pory nie mogą przeboleć okupacji niemieckiej. Japonia zostawiła już rozdział bomby atomowej, Rosja stalinizmu, a nawet i sami Niemcy nazizmu. A Polska ciągle w przeszłości. W tyle.
To może zróbmy w Polsce horror klasy A. Takie "Lśnienie" czy "Dziecko Rosemary" to kino gatunkowe a poza tym po prostu świetne filmy. Prawda jest tak że Polacy po prostu nie potrafią robić dobrych filmów gatunkowych. Dlatego jak jest polski thriller to zwykle musi być tam poruszony jeszcze jakiś ważny społeczny temat, jak jest horror to jeszcze opowiedzmy przy okazji o wojnie. Najpierw niech nakręcą JEDEN thriller/horror doceniony na świecie a później niech się bawią w łączenie gatunków.
Dokładnie. Polskie kino w ogóle ma ze sobą problem. Nowe komedie są słabe lub fatalne. Filmy sensacyjne zawłaszczył sobie ten pseudo-reżyser Vegeta, czy jak mu tam ;) Filmy historyczne to w porównaniu z takim PRLowskim 'Potopem' czy nawet 'Krzyżakami' dno. No a horrorach nawet nie ma co mówić, bo można je zliczyć na palcach jeden dłoni (z czego ani jeden nie jest straszny).
Polakom wychodzą za to społeczno-smutaśne psychodramy, gdzie każdy bohater albo płacze, albo jest w depresji, albo chleje na umór, albo jest chory psychicznie.