PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=750415}
6,1 3,6 tys. ocen
6,1 10 1 3595
5,0 4 krytyków
Wilson
powrót do forum filmu Wilson

żałosny

ocenił(a) film na 1

Ta postać była tak żałosna, że nie wiem jakim cudem obejrzałem do końca. Nie ma pod górkę, nikt mu nie rzuca kłód pod nogi, tylko jest niewyobrażalnie żałosnym nieudacznikiem.
Porażają mnie dwie rzeczy:
1) nieporadność w świecie. Rzuciła go dziewczyna, więc przez kilkanaście lat ma żałobę i nie potrafi żyć. Pewnie, nic już na świecie nie ma sensu. Nic nie można zmienić, nikogo poznać, nic zrobić... szkoda, że jeszcze nie urządził jakiejś miesięcznicy odejścia tej laski. To dopiero bylaby celebracja.
2) żałosna potrzeba kontaktu na siłę z ludźmi, którzy go mają w dupie. Zagaduje do obcych. Ze strachu przed samotnością, nawiązuje kontakt z laską, która i tak potem wyjeżdża z innym i liczy że córka która się dowiedziała o nim, rzuci wszystko dla obcego faceta.
Jak ktoś chce mieć rodzinę, niech ją założy.
Jak chce żyć sam, niech nie narzeka że nic po nim nie zostanie i na samotność.
I na koniec, trzeba mieć odrobinę jakiejś godności. Jaj, charakteru by zyć, a nie po jednym niepowodzeniu płakać przez kilkanaście lat.
Ta postać i jego czyny są tak żenujące, że już nie wiem nawet jak to dalej komentować.

MILF_06

Więc ktoś kto ma swoje ideały i staje z nimi naprzeciw całemu światu jest dla ciebie nieudacznikiem? Podporządkowanie się panującym regułom to dla ciebie życie, tak?
Bo główny bohater miał swoje przekonania i bronił ich. Można to nazwać zacofaniem, ale nie brakowało mu odwagi, nie przejmował się tym co powiedzą inni ludzie. Ty byś odpuścił wszystko co on zrobił, bo jesteś tchórzem, który boi się innych ludzi. Nie zagadałbyś do nikogo, bo "oni mają mnie w dupie", podczas gdy główny bohater nawiązywał znajomości nie przejmując się nikim, znalazł miłość swojego życia, odzyskał córkę, został dziadkiem, a nawet przekonał do siebie zbirów z więzienia. Wiesz co? Życzę ci byś i ty nie bał się być w życiu takim nieudacznikiem, bo na jego miejscu faktycznie umarłbyś samotnie "z godnością" ze strachu, który jego zmusił do działania i zmiany całego swojego życia.
A to co nazywasz godnością jest śmiechu warte, bo najwidoczniej nie wiesz co to takiego. Ten człowiek miał jej więcej niż jesteś w stanie sobie wyobrazić, bo chodził z podniesioną głową pomimo wszystko i nie przejmował się nikim obcym.

ocenił(a) film na 1
AbraCham

Chyba nie oglądaliśmy tego samego filmu. No i dziwią mnie personalne docinki. Ja nikogo nie obrażam, tylko mówię o postaci z filmu, a Ty obrażasz i oceniasz mnie.

Jakie on ma ideały, bo chyba ich nie dostrzegłem? Gość jest nieudacznikiem. Rzuciła go laska, która miała dokonać aborcji i przez to przez lata gość nie umie odnaleźć się w świecie, funkcjonować, żyć. Serio?? To każdy na tej planecie powinien zamknąć się w domu i płakać. Ktoś kto ma jaja, bierze się w garść i działa, robi, żyje, a nie się mazgai jak ostatnia oferma.
Przecież gdy umiera mu ojciec, desperacko i żałośnie próbuje gadać z obcymi ludźmi, którzy mają go w dupie.
Odwiedza niby starego kumpla (gdzie też ma naiwną nadzieję na jakiś magiczny świetny kontakt), co też jest porażką.
Nie widzisz tego? Można normalnie poznać nowych ludzi, a nie gadać o śmierci ojca jakiejś babce huśtającej dzieci na placu zabaw. Czego się spodziewał?
Dla mnie meritum jest, że związał się z tą od psów. Ok. Ale czemu nie zrobił tego lata wcześniej? Tu nie ma żadnej postawy godnej pochwały, a jest postawa godna krytyki.
I czego, na boga, się spodziewał :) Że 17 lat ot tak nic nie znaczą i laska tylko czeka aby do niego wrócić? Że dziecko wychowane przez innych ludzi, nagle rzuci wszystko dla obcego faceta? Żałosne.
No i po co było "porywać" dziecko,co skończyło się więzieniem, jak mógł po ludzku próbować nawiązać kontakt. Rozmową jak dorosły z jej rodzicami.

ocenił(a) film na 7
MILF_06

dzizas.... główny bohater jest trochę inny, albo troche niedorobiony, który np. nie pyszczy zza swojej klawiatury, tylko rozmawia z ludzmy ... ale według mnie jest pieknym uosobnieniem człowieka,które wymiera. coś w stylu Forrest Gump.
oceniasz film na 1,za głównego bohatera .... to jest żałosne!


ocenił(a) film na 1
sabaabes

Każdy ma prawo do własnej subiektywnej oceny. Ja nie czepiam się Twoich ocen i Ciebie nie obrażam.
Więc trochę kultury.
Główny bohater = film. Przecież na nim opiera się, opowiada jego historię przez całą długość, no to jak może to być coś odłącznego? Film przez to jest denny i żałosny, bo przedstawia jego historię.
Napisałem dwa długie posty z uzasadnieniem. A Twoje jest, "aa jest trochę inny, ale nie siedzi za kompem, tylko zagaduje do ludzi, wiec ok..." - no nie bardzo.
Przeczytaj jak uzasadniałem i odnieś się merytorycznie do konkretów.
Jeśli pochwalasz miernoty, łajzy, nieudaczników, którzy zachowują się żałośnie i nieporadnie, to dawaj 10-tki takim filmom. Twoje prawo.

ocenił(a) film na 6
MILF_06

Po pierwsze, czemu odnosisz jednego człowieka, tutaj głównego bohatera do wszystkich ? To jest postać filmowa. Po drugie mówisz jakby takie osoby nie istniały i jakby było coś złego w tym że jest od inny, niż Ty (może?) naprzykład. Po trzecie, co jest złego w zagadywaniu do ludzi ? co jest złego w próbie nawiązania kontaktu z innymi ? Lepiej jest gapić się w telefon i udawać że to jest właściwa droga komunikowania sie, może przez email albo inny interaktywny sposób. Twoja reakcja dowodzi, że film ukazuje 100% prawdy o naszym społeczeństwie. Przecierz jak ktoś do Ciebie się odezwie w pociągu w parku czy w innym miejscu publicznym, to pewnie jakiś wariat albo zboczeniec. No nie wierze, porozmawiać mu się zachciało.

ocenił(a) film na 1
octstuff23

Przeczytaj sobie na spokojnie moje wcześniejsze wypowiedzi, długie, gdzie argumentowałem i odpowiadałem.
Nigdzie nie mówiłem, że uczepiłem się konkretnie aspektu zagadywania do ludzi i nie rozumiem Twego wywodu co do telefonów. zboczeniec itd. Co to ma do rzeczy??? Myli Ci się wszystko.
Tamto dziwaczne napastowanie ludzi swoimi nudnymi żalami, to nie zagadywanie w Twoim mniemaniu. Można poznać ludzi normalnie, w sposób kulturalny, zagadać itd. Ale na to jest odpowiednie miejsce, czas, wyczucie itd. Jak dosiada się do Ciebie ktoś dziwny w tramwaju i gada coś, nawija, na siłę, mimo że nie reagujesz itd., to jak się czujesz? To to samo co zagadać do kogoś na imprezie, przy wyprowadzaniu psa, czy na treningu, czy z okazji realizacji jakichś innych hobby?

ocenił(a) film na 6
MILF_06

Przeczytałem Twoje wypowiedzi i widze że co chwila piszesz o jego zagadywaniu do obcych ludzi. Widze też że, zawsze oczekujesz pewnej reakci na wszystko i zawsze takiej samej.

Wilson jest niedojrzały, wręcz dziecinny. Stąd jego zagadywanie do obcych, zupełnie jak dziecko. Wilson mówi że gdyby miał dziecko to może by wydoroślał ( z tego co Ty pisałeś to on niby wiedział o ciąży a to nieprawda ) gdy się dowiaduje, że jest ojcem to też cieszy się jak dziecko. Potem (gdy już jest w związku z "panią od psów" , lub chwile wcześniej) mówi że pobyt w więzieniu sprawił iż wydoroślał (raczej nie do końca, ale to proces). Wilson jest jak dziecko, cieszy się jak dziecko, myśli prosto jak dziecko.
Motyw z telefonem czyli z ludzmi ze słuchawkami na uszach, nie szukającymi kontaktu lub raczej chowającymi się przed światem, pokazuje jak ludzie podchodzą do kogoś bezpośredniego i infantylnego, traktują go jak dziwoląga a tak naprawdę to sami szukają kontaktu, pan księgowy z pociągu, wygląda na zadowolonego że ktoś wypytuje go o prace (widać to gdy wyciąga słuchawki z uszu). Wilson nie lubi techniki i interaktywnego sposobu porozumiewania się o czym mówi kilka razy.
Zboczeniec - tak reaguje na niego pani w parku z dziećmi, ucieka. A on przecierz tylko chce porozmawiać, nic nadzwyczajnego, prosta sprawa.

Ludzi można poznawać na miliony sposobów, co jest niekulturalnego lub dziwnego (bo nazywasz go dziwnym) w pytaniu - Gdzie jedziesz ? Co za różnica gdzie do kogoś zagadujesz ? Tzn że na imprezie nie może do Ciebie zagadać dziwak, zboczeniec albo jakiś gorszy typ ? Daj spokój co za bzdura.

ocenił(a) film na 1
octstuff23

Co do zgadywania.
Pani w parku, z dziećmi. Podchodzi gość - nie dziwię się, że ucieka. Dorosły facet w godzinach pracy (jak podejrzewam), samotnie nie włóczy się po parku, jest to po prostu dziwne. Albo ma ktoś psa, albo dzieci, albo partnerkę, albo ma jakieś zajęcia-hobby itd. Odpowiednie miejsce i okoliczności. Jakby szedł z psem i zagadał to kobitki z psem - ok i ma punkt zaczepienia (o ile nie będzie potem nachalny).
Jak nie rozumiesz o co mi chodzi, trudno, dalej nie chce mi się ciągnąć tematu.

Co do jego osoby w całokształcie.
Dużo pisałem i nie chcę się powtarzać, zmarnowałem dużo czasu na oglądanie filmu o tej żałosnej postaci i teraz nie chcę marnować swojego czadu na nic nie dające dyskusje.

Uważaj co chcesz, ja tu przedstawiłem swoje zdanie i tyle.
Więcej nie dyskutuję.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
MILF_06

Fakt jest taki ze gdyby Wilson spotkal Ciebie to byscie nie pogadali. Ja bym chetnie poznal Wilsona i pogadal z nim w parku, w autobusie czy gdziekolwiek. Wilson to czlowiek a z ludzmi sie rozmawia. Tylko z niektorymi nie warto. Bez odbioru.

ocenił(a) film na 1
octstuff23

Mogę z Tobą rozmawiać w nieskończoność, tylko co to da? Wciąż nie czaisz o co mi chodziło pisząc swoje komentarze.
Moim głównym celem nie jest aspekt rozmowy czy zagadywania między ludźmi. Tylko to, że bohater był totalnym nieudacznikiem, niedorajdą, łajzą, nieporadny, żałosny.
Niestety muszę się powtórzyć:
rzuciła go dziewczyna, więc przez kilkanaście lat miał żałobę i nie mógł żyć. Nic nie zrobił. Mógł wtedy wyjść do ludzi. Działać. Zagadywać. Stworzyć rodzinę. Zrobić coś ze sobą ogarnąć się.
Jeśli potrzebował kontaktu z ludźmi i chciał mieć rodzinę, mógł to zrobić cały czas, od kilkunastu lat, a nie kiedy zaczyna się akcja filmu gdzie gość jest po kilkunastoletniej żałobie (spowodowanej w sumie pierdołą..). Ludzie przezywają prawdziwe problemy i zmagają się z gorszymi sprawami, po czym wychodzą zwycięsko i nie użalają się nad sobą.
Gość z powodu pierdoły, zmarnował sobie kilkanaście lat. Żałosne - jak to inaczej nazwać?
A skoro przez ten czas był sam, nie robił nic w kierunku by nie zostać kiedyś sam, to czemu teraz płacze że samotność i nic po nim nie zostanie?
Jak ja nie szukam dziewczyny, nie zakładam rodziny, to mam prawo płakać koło 50-tki że jestem sam? Mój wybór. Nasze życie, nasze czyny, nasze konsekwencje.
I właśnie to żałosne zagadywanie do ludzi było w tym momencie. Spieprzył sobie życie, jest w żałosnym stanie i myśli że zagadywanie do obcych ludzi nagle pstryk coś zmieni. Tu nie ma nic godnego pochwały, tylko cała postawa tego człowieka jest do zganienia.

ocenił(a) film na 6
MILF_06

"Mogę z Tobą rozmawiać w nieskończoność, tylko co to da? Wciąż nie czaisz o co mi chodziło pisząc swoje komentarze." - Twoje komentarze czaje. Nie potrafisz wyjść z własnej skorupy i zrozumieć że ktoś, działa, odczuwa i reaguje inaczej niż Ty - do tego trzeba mieć empatie, wygląda że Ty jej nie posiadasz. Wiemy absolutne zero o jego dzieciństwie więc nie wiemy co go ukształtowało.

"...Tylko to, że bohater był totalnym nieudacznikiem, niedorajdą, łajzą, nieporadny, żałosny." Nie zgadzam się. Bohater był inny, dziecinny, poprostu nigdy nie wydoroślał. Od życia oczekiwał prostych, zwyczajnych rzeczy i szukał kogoś podobnego do siebie, co łatwe nie było. Żałosny ?? Nigdy, raczej zabawny, i infantylny nic żałosnego nie zauważyłem.

"rzuciła go dziewczyna, więc przez kilkanaście lat miał żałobę i nie mógł żyć. Nic nie zrobił. Mógł wtedy wyjść do ludzi. Działać. Zagadywać. Stworzyć rodzinę. Zrobić coś ze sobą ogarnąć się. " - nie on pierwszy, nie ostatni, zupełnie zwyczajna reakcja, której wcale nie popieram ale rozumiem.

"Jeśli potrzebował kontaktu z ludźmi i chciał mieć rodzinę, mógł to zrobić cały czas, od kilkunastu lat, a nie kiedy zaczyna się akcja filmu gdzie gość jest po kilkunastoletniej żałobie (spowodowanej w sumie pierdołą..). " - co za bzdura, oczekujesz od tego filmu, żeby był innym filmem, gdyby to wszystko zrobił to by tego filmu nie było. Mógł założyć rodzine cały czas ??? Z kim ??? Z byle kim bo chciał mieć rodzine ? Co za totalna bzdura.

"Ludzie przezywają prawdziwe problemy i zmagają się z gorszymi sprawami, po czym wychodzą zwycięsko i nie użalają się nad sobą." - A on to co ? Ostatnia scena ??? Ma dom i kobiete (może żone), utrzymuje kontakt z Córką i wnukiem i jest Dziadkiem....gdzie tu użalanie się nad sobą, gdzie tu widzisz brak zwycięstwa, zdobył wszystko o co walczył...Dom, rodzine, potomstwo. Chyba widziałeś inny film niż ja. A co z Matką ??? Dla mnie to ona jest nieudacznikiem i to ona zawiodła najbardziej, to ona uciekła od Córki i co chwile ucieka to w nałogi to jak najdalej od bliskich, to Ona nie On. On walczy cały czas o wszystko i o wszystkich, na swój sposób, czasami troche nieporadny i naiwny ale to on się nigdy nie poddaje a do tego pozostaje Sobą przez cały czas.

"Gość z powodu pierdoły, zmarnował sobie kilkanaście lat. Żałosne - jak to inaczej nazwać?" - co jest pierdołą dla Ciebie może być najważniejsze dla kogoś innego, a może każdy ma być taki jak Ty ??

"I właśnie to żałosne zagadywanie do ludzi było w tym momencie. Spieprzył sobie życie, jest w żałosnym stanie i myśli że zagadywanie do obcych ludzi nagle pstryk coś zmieni. Tu nie ma nic godnego pochwały, tylko cała postawa tego człowieka jest do zganienia. " - on zagaduje do ludzi cały czas, pewnie to robił przez całe życie a napewno to robi odkąd go widzimy na ekranie, nie po to by zmienić życie, choć może się zastanów dzięki czemu odzyskał Córke ? dzięki czemu pogodził się ze swoją byłą ? dzięki czemu stworzył rodzine, dzięki czemu stworzył związek z "panią od psów" ??? Dzięki rozmowie, tylko i wyłącznie, bo był Sobą cały czas.

Rozumiem co piszesz ale musisz zrozumieć. że jest więcej niż jeden sposób na przeżycie życia i więcej niż jeden sposób na reagowanie na to co nas spotyka.

ocenił(a) film na 1
octstuff23

"oczekujesz od tego filmu, żeby był innym filmem, gdyby to wszystko zrobił to by tego filmu nie było."
- właśnie przez to jaki jest ten film, nisko go oceniam i mi się nie podoba. Proste.

" Mógł założyć rodzine cały czas ??? Z kim ??? Z byle kim bo chciał mieć rodzine ? Co za totalna bzdura."
"zwyczajna reakcja, której wcale nie popieram ale rozumiem."
- jedna dziewczyna, jedna praca to nie koniec świata, bo jest kilka miliardów ludzi na świecie, a możliwości pracy jest multum. Nie podoba mi się właśnie ta reakcja, żałoba, depresja. W życiu trzeba działać, a nie płakać i użalać się nad sobą. Przez to, że mi się to nie podoba takie podejście, nisko oceniam.
Jak ktoś chce mieć dziewczynę, założyć rodzinę, to szuka okazji ku temu, poznaje nowych ludzi, DZIAŁA. A nie siedzi bezczynnie przez kilkanaście lat. Przecież z tą od psów znał się od dawna choćby.

Sam przyznałeś, że bohater jest dziecinny, nie dorósł, infantylny. Już same te cechy u dorosłego człowieka to coś nie halo.

"co jest pierdołą dla Ciebie może być najważniejsze dla kogoś innego"
- co by nie było, nic nie uzasadnia bezczynności i takiego zachowania przez tak długi okres czasu.

Dla Ciebie jest happy end, a ja uważam że mogło to wszystko inaczej wyglądać - w sensie historia, życie takiego człowieka. A tak poprowadzona, ukazana, mnie odrzuca i się nie podoba. Nie było przyjemnością dla mnie to oglądać i prawie zapomniałem, dopóki nie napisałeś komentarza.

ocenił(a) film na 6
MILF_06

Film nie musi podobac sie nikomu. Dla mnie byl ok bo lubie komedio-dramaty czyli takie lekko przesmiewcze podejscie do problemow zyciowych. Ten film nie jest o nieudaczniku film jest o czlowieku walczacym z przytlaczajaca go rzeczywistoscia i czlowieku ktory ze wszystkich sil stara sie pozostac soba. Film tez jest o ludzich ktorzy nas otaczaja i dla mnie reakcje ludzi spotykajacych Wilsona jest problemem. No coz takie mamy spoleczenstwo. Podejrzliwe i zamkniete.

ocenił(a) film na 1
octstuff23

1.Zdefiniuj mi "przytłaczanie rzeczywistością".
2.Zdefiniuj mi "pozostanie sobą".
3. Sprawa społeczeństwa.

Ad.1 Każdy przechodzi przez podobne problemy. Każdy musi zmagać się z tą rzeczywistością. Przeżyć odrzucenie, upokorzenie, wyrzucenie z pracy itd itp. Czy jakiś wypadek losowy. Są ludzie, którzy walczą i wychodzą, starają się przeciwstawić, podchodzą pozytywnie. Ludzie, którzy się zamykają i użalają nad sobą, są na przegranej pozycji i słusznie, bo jak widać nie nadają się do życia i normalnego funkcjonowania.

Ad.2 Co to znaczy pozostać soba, bo nie rozumiem? Jakbym pozostał sobą z podstawówki, nigdy nie poszedłbym do szkoły, nie uczył się i w konsekwencji nie ukonczył żadnego szczebla edukacji, nie zdobył pracy itd. Można być sobą w pewnych kwestiach, natomiast są okoliczności, jest otaczająca rzeczywistość, poza tym ludzie też się z czasem zmieniają (lub powinni).

Ad.3
Tak jak Twój bohater ma prawo zagadywać do kogo chce, tak samo ci zagadywani mają prawo mieć go w dupie i nie reagować. W czym problem? Mam szanować tego człowieka i jego zachowania, ale już negatywnie oceniać innych ludzi i ich reakcje na zachowanie tego pierwszego?

ocenił(a) film na 6
MILF_06

1. Przytłoczenie rzeczywistością - jak już pisałem nie znamy jego pochodzenia, dzieciństwa i co go ukształtowało, więc ciężko powiedzieć, dlaczego jest taki jaki jest. Nie widze by miał rodzine - tzn brata, siostre, Matke a Ojciec umarł czyli każdy który byłby w stosunku do niego bezinteresowny, czy był blisko z Ojcem czy nie, nie ma znaczenia, napewno ją przeżywał. Kobieta go zostawiła, bo była ćpunką i puszczalską, a inne raczej go odrzucały bo starał się o ich "względy" w nazbyt bezpośredni i inny niż większość osób sposób. Mieszka sam, więc wraca z tymi problemami do pustego mieszkania. Może czuć się przytłoczony.
Wilson poradził sobie z problemami lepiej niż większość, podaj mi przykład z czym sobie nie poradził ?? bo jak mówiłem na końcu wygląda, że wszystko jest ok. Tylko nie mów że zajeło mu to zbyt dużo czasu, bo to nie ma tutaj znaczenia.

2. Pozostać sobą to podchodzić do życia i do problemów na swój sposób. Sorry ale Twój przykład z podstawówką to jakaś kpina. Pozostać sobą, gdy jest się ukształtowanym a nie dzieckiem, które nie tylko nie wie czego chce ale i wielu rzeczy nie zna z doświadczenia lub nie zna wogóle. Jasne że ludzie się zmieniają, najczęściej doświadczając czegoś, jak Wilson wydoroślał (nie do końca) po wyjściu z więzienia. Nacisk środowiska, wywołuje w nas zmiany, których tak naprawde nie chcemy.

3. Społeczeństwo czyli każdy, który go skreśla zanim wysłucha, zanim pozna. Przybrany ojciec, była Wilsona, która go tylko i wyłacznie wykorzystywała, pani w parku mająca go za zboczeńca, rodzina siostry jego byłej, która stara sie wywyższać na każdym kroku. Mógłbym wymieniać bez końca.
Podaj mi jeden przykład, w którym on zrobił coś nie tak. Co jest złego w pytaniu, dokąd jedziesz ? Ważne jest o o co ktoś pyta ? czy kto pyta ? Jakby zapytał - która godzina ? byłoby ok , czy może musiałby być pięknie ogolony i odpicowany, to wtedy byłoby ok. Społeczeństwo ma problem, nieufność, uprzedzenie i dyskryminacja, tylko dlatego że ktoś jest inny niż my, bardzo krótka droga i bezpośrednia do rasizmu. Znieczulica. To wszystko jest w tym filmie, tylko w bardzo lużnej i prześmiewczej formie. Wydaje mi się że ludzie mają problem ze szczerościa bo Wilson jest szczery, mówi że czarne jest czarne a w połączeniu z bezpośredniością jest to bardzo potężna broń.

ocenił(a) film na 1
octstuff23

Ad.1
Pięknie go przedstawiłeś i opisałeś. To jest właśnie nieudacznik, porażka życiowa i ciamajda, siusiumajtek, bez jaj itd. itp.
I stąd w ogóle podstawa mojego komentu - że nie warto było robić takiego filmu, o kimś takim. Oglądać się nie da.
Naiwne jest myśleć, że nagle pstryk i będzie happy end. Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Skoro nie znamy, co było wcześniej, nie znamy co będzie potem. Ja zakładam, że ktoś taki i tak coś spieprzy i najpewniej osoby mu bliskie uciekną od niego.
Czas, w którym coś zrobił, nie ma znaczenia? Jak to?
Wielki bohater, bo zajęło mu kilkanaście lat to, co większości parę mscy?

Ad.2
Podejście do życia, postawa zmienia się, bo bywamy w różnych sytuacjach i z różnymi ludźmi. Proste. Wg mnie nie ma czegoś takiego jak zostanie sobą. Trzeba się dostosowywać do okoliczności, co nie znaczy że się zatraca jakieś swoje ja. To, że ktoś ściął włosy i zaczął się porządnie ubierać (poszedł do pracy) i nie wygląda jak student, to "się sprzedał", "zatracił ideały". Inny jesteś każdego dnia, każda sytuacja Cię zmienia, jak się ożenisz, masz dziecko, wnuka, zmienisz pracę, miejsce zamieszkania itd. itp.
Nie, że zmian nie chcemy, bo pod naciskiem.. nacisk jest potrzebny, inaczej nikt nigdy by się nie ogarnął, do niczego nie doszedł.

Ad.3
Powtórzę - tak jak on ma prawo zagadywać co chce, do kogo chce i zachowywać się jak chce, tak każdy inny ma prawo zachowywać się jak chce (mieć go w dupie). Ja nie życzę sobie, żeby na siłę ktoś do mnie zagadywał, czy zdradzać obcemu prywatne sprawy (np.gdzie jadę, po co, czym się zajmuję itd.), bo mogę po prostu nawet w danej chwili nie mieć ochoty.
"nieufność, uprzedzenie i dyskryminacja..droga do rasimu"
Nie rozśmieszaj mnie :D
Są pewne zasady, standardy np co do ubioru, zachowania (praca, wizyta w urzędzie, wyjazdy), gdzie trzeba wyglądać i zachowywać się adekwatnie do miejsca w którym się znajduje.Nie przychodzisz pijany czy w szmatach do pracy. Nie idziesz na czworaka po ulicy. Idąc chodnikiem nie śpiewasz na głos. To nie cyrk, czy woodstock, tylko miasto i każde zachowanie nienaturalne ze względu na miejsce jest odbierane negatywnie.
Bardzo dobrze, że jest nieufność i uprzedzenie. Jakby każdy był miły i przyjacielski dla obcych, byłoby więcej kradzieży, porwań, morderstw. To jest spoufalanie się z obcymi:
"Ona, 26-letnia łodzianka, poznała ich w autobusie. Namówili ją na wspólną "imprezę". Kiedy trafiła do mieszkania na łódzkim Widzewie, była - jak ustalili śledczy - wielokrotnie gwałcona i więziona przez 10 dni. (http://www.tvn24.pl) "
Nigdy nie wiesz na kogo trafisz. Ktoś ci psiknie czymś w twarz, dorzuci, dosypie, uderzy w głowę.
Trzeba ufać tym, których się zna. Do nieznajomych zawsze trzeba mieć dystans zdroworozsądkowy.

ocenił(a) film na 6
MILF_06

Trzeba ufać tym, których się zna. Brawo. Jak kogoś nie poznasz to nie będziesz go znał. Przestań cedzić banały i dawać przykłady jak przedszkolak, jeśli dla Ciebie pozostanie Sobą, wiąże się ze zmianą dresu na garnitur, to sorry ale my rozmawiamy o zupełnie innych rzeczach. Coś mi się wydaje że jesteś bardziej podobny do tego bohatera niż ci się wydaje. Cytujesz jakieś historie i co z tego ? Ja moge podać ci przykłady gdy ludzie spotkali sie na ulicy bo ktoś zapytał o droge i są teraz szczęśliwym małżeństwem.

Moja rada to wyjdż z tego małego pudełeczka i zacznij patrzeć dalej niż na czubek swojego nosa.

ocenił(a) film na 1
octstuff23

Dla Ciebie wszystko jest czarno-białe. Albo nieufni i prawie rasiści albo otwarci. A gdzie jest pośrodku? Fajnie, że są tacy którzy poznali się na ulicy i są małżeństwem, a ja podałem przeciwny przykład. Stąd wniosek - nie ma jednoznacznych odpowiedzi na te kwestie, różnie bywa, różne przypadki, różne sytuacje. Trzeba mieć zdrowy rozsądek i ani nie być hardkorem w jedną ani w drugą stronę (ufać wszystkim-nie ufać nikomu).
Chodziło mi o to, że zmieniają się okoliczności, które powodują zmiany u człowieka, co nie znaczy że on coś zmieniając traci swoje ja.

ocenił(a) film na 7
MILF_06

Dyskusja o postaci dyskusją, ale kompletnie nie pojmuję, dlaczego oceniłeś FILM na 1 jak największą chałę.
Skupiasz się na krytyce charakteru głównego bohatera, ale to nie postaci filmowe oceniamy w serwisie. Nawiasem mówiąc, gdybym zaniżała ocenę za każdym razem gdy w filmie jakiś bohater mnie denerwuje, to pewnie większość poszłaby w dół.
Filmowi ocenianemu na 1 można zarzucać denny scenariusz, sztuczne dialogi i tego typu sprawy.

ocenił(a) film na 1
MondegreenM

Z całym szacunkiem, ale nie mów innym jakimi kryteriami mają oceniać filmy. Każdy ma prawo do swoich poglądów, zasad, kryteriów, upodobań, chęci itd. itp.
Dla mnie FILM to całokształt. Zdjęcia, muzyka. scenografia, reżyseria, gra aktorska i treść - przekaz. Do tego dochodzi zwyczajnie mój osobisty odbiór.
Jak można odrywać głównego bohatera, o którym jest film, od .. FILMU? Główny bohater to FILM.
Dla mnie film był bezsensowny, a główny bohater żałosny. Film mi się zwyczajnie bardzo, ale to bardzo nie podobał i uważam, że lepiej jakby w ogóle go nie było.
To moja subiektywna ocena, do której mam prawo i tyle mam do powiedzenia w tym temacie.