PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11461}

Wioska przeklętych

Village of the Damned
1995
5,9 13 tys. ocen
5,9 10 1 12637
4,9 10 krytyków
Wioska przeklętych
powrót do forum filmu Wioska przeklętych

TO JEST NIEKWESTIONOWANE PIERWSZE MIEJSCE NA LIŚCIE
NAJGORSZYCH PRODUKCJI JOHNA CARPENTERA
tak złego nie tyle horroru co filmu ze świeczką szukać
przerażające.

ocenił(a) film na 6
tisoc

Najgorszy jest "Oddział", choć tu widać spadek formy. Sam film ma lepszą końcówkę niż pierwsza adaptacja z 1960 roku, acz tamten film stawiam wyżej.

Shiloh

oddział jest b.kiepskim filmem ale o niebo lepszym ot tego koszmarka

ocenił(a) film na 6
tisoc

Ale w przypadku "Oddziału" Carpenter odpowiedzialny jest jedynie za reżyserię, nawet nie zagrał tam epizodu. Brak tam scenariusza, muzyki, nie włożył nawet centa w produkcję. "Wioskę przeklętych" i "Oddział" dzielą jeszcze oba odcinki "Masters of Horror", "Duchy Marsa" (choć ten film to moje guilty pleasure), "Łowcy wampirów" - ostatnie dwa z powodu zbytniej komediowością i "Wspomnienia niewidzialnego człowieka", gdyż, moim zdaniem, Carpenter nie potrafił się odnaleźć w gatunku, który reprezentuje film z Chevym Chasem. Ponadto w "Oddziale", co działa na sporą niekorzyść, nie występuje żaden z regularnych aktorów Carpentera. Wielokrotne występy stanowiły jeszcze jedną charakterystyczną cechę filmów mistrza. W "Oddziale" w sumie tylko chyba wydawał komendy zza kamery i ta jedna rzecz, prócz miałkiej fabuły z głupim zakończeniem, pogrzebała film jako całość.

Shiloh

w "wiosce" też nie występuje "nie występuje żaden z regularnych aktorów Carpentera" i cóż z tego, że napisał do niego muzykę. film był fiaskiem finansowym, nie byłem w stanie się w niego zaangażować, 0 napięcia, 0 atmosfery, 0 sensu, 0 aktorstwa i te dzieci jak robociki w białych peruczkach, ciary żenady proszę cię....film zupełnie nie do obrony. w "oddziale" była chociaż szczypta klimatu....

ocenił(a) film na 6
tisoc

Byli regulatni aktorzy: Peter Jason, George "Buck" Flower. Czuć tu "ducha" Carpentera, reżyser pojawia się też epizodycznie (mężczyzna w budce telefonicznej),. Jest nastrój, choć już nie tak mocny, jak w innych filmach, ale zakończenie jest emocjonujące i świetnie zagrane, poprzedzone całkiem niezłą sceną strzelaniny. Do listy gorszych filmów od tego dodałbym jeszcze "Ucieczkę z Los Angeles" (totalny chaos, chwilami jakby remake pierwszej "Ucieczki", okropnie zagrany i z idiotycznym zakończeniem).