Tym filmem, Jim Wynorski zyskuje u mnie miano "amerykańskiego Bruno Mattei": "Virtual Desire" to w zasadzie tandeciarskie soft porno, fabuła wyraźnie jednak idzie w stronę thrillera w duchu neo-noir. Ktoś tu ewidentnie zbyt wiele razy obejrzał "Nagi instynkt", tyle że nie wyciągnął z seansów żadnych wniosków poza tym,...
więcej