Otyły do granic możliwości ginekolog Depardieu i jego żona – Fanny Ardant oszaleli na stare lata i przenoszą się z bezpiecznego, dostatniego Paryża do Tel Awiwu, bo poczuli swe żydowskie korzenie, zwłaszcza ona, która, jak jej to w chwili zdenerwowania wypomni mąż, wcale Żydówką nie jest. Zaszantażowała męża rozwodem. Ten życiowy wybór jest niepojęty. Rezygnują z życia w dobrobycie, na wysokim poziomie (on nieźle zarabiał, ona w ogóle nie musiała pracować) na rzecz tułaczki i życia emigrantów. Gdzie tu sens i logika? Film kręcono w Izraelu, więc aktorzy mieli fajną wycieczkę. Bardzo dobra muzyka.
Sens i logika tkwi w tym, by zobaczyc jak funkcjonuje spoleczenstwo Zydowskie. Nie wiem czy zwrociles uwage na to matactwo, ktore jest takze w naszym kraju. Heh nawet ta koszulka "solidarnosci" w jednej ze scen o czyms swiadczy.