Film od początku przedstawiał walkę magii z technologią, kreując ortodoksyjne przywiązanie do tradycji i stagnację jako te dobre wartości, a postęp i rozwój jako wartości, niosące ze sobą zło.
Mimo to, na końcu filmu zgnuśniały Avatar nie jest wstanie pokonać swojego brata przy pomocy znanych sobie wartości reprezentowanych przez magię. Aby wygrać w ostatecznej bitwie, jest zmuszony do przejścia na ciemną stronę mocy i użycia znienawidzonej technologii.
W związku z tym, mimo że Awatar wygrywa ze swoim bratem, to jego światopogląd ponosi porażkę.
Tak przynajmniej ja to widzę. ;)