chociaż jestem bardzo wybredna co do horrorów... Ten miał potencjał na bardzo dobry, ale oczywiście w kilku miejscach zostało to zaprzepaszczone. Podobał mi się pomysł na odwiedziny u rodziny, która okazuje się nią nie być. Zdarzały się momenty kiedy cała sala się śmiała i kiedy z przestrachu wszyscy podskakiwali na fotelach, ale strach raczej z najniższej horrorowej półki czyli nagłe głośne dzięki i wyskakujące postaci. Pomysł na to, że film jest niby dokumentem kręconym przez bohatera zbijał mocno do Paranormal Activity, czasami był mega denerwujący i sztucznie grany. Ogólnie uważam film za dość udany, ale z potencjałem na więcej.
Człowieku... Miałam iść dziś na to do kina i wszystko zepsułeś... Już nie idę. Myślę, że nie tylko mi zepsułeś radość... Życzę miłego piątku... Nara... :/