Facet od ponad dekady czekał na równie dobre recenzje w amerykańskiej prasie. Ostatnio kręcił filmy o 130-milionowych budżetach, które robiły klapę i spotykał się z miażdżącą krytyką. A tu proszę, film za grosze, o 5 milionowym budżecie, który już pierwszego dnia dystrybucji ciuła w kasach kin przeszło 9 milionów dolarów wpływów! Do tego czerwony pomidor na Rottentomatoes, pierwszy od czasu... "Znaków". Wiedziałem, że w nim tam gdzieś jeszcze tli się iskierka talentu.