Lubię zarówno Himilsbacha i Maklakiewicza jak i kino tamtych lat. Ale film niczym mnie nie zachwycił, nie rozśmieszył ani nie zaskoczył. "Przyjęcie..." zdecydowanie lepsze. Uczciwe 6/10. Pozdrawiam.
Cokolwiek liryczna opowieść o przyjaźni i marzeniach, "człowiek musi sobie od czasu do czasu polatać", bez dwóch zdań mój ulubiony polski film 10/10. Pozdrawiam.