Film jako taki jest świetny. Znakomita gra, szczególnie Maklakiewicza, do tego niewątpliwie bardzo emocjonalny film. Szkoda tylko, że wywołuje głównie negatywne emocje smutku, refleksji nad przemijaniem, poczucia beznadziei i zażenowania nieudolnymi próbami podrywu dwóch roześmianych dwudziestolatek przez podstarzałych amantów. I głównie ten ostatni aspekt wpływa na odbiór przeze mnie filmu jako bardzo smutnego.