Chciałabym się odnieść do komentarza na stronie aktorki, ze nie okazuje ona emocji i ogolnie jest słaba aktorką.
Na początku filmu widzimy młodą, uśmiechnięta, spontaniczną dziewczynę. Nie ma dużego wpływu na to jak wygląda jej rzeczywistość. Staje się obojętna wobec tego co się dzieje, jednak nie poddaje się. Udało sie to ok - idzie dalej z synem, nie udaje się ma ochotę płakać i krzyczeć, ale żeby przetrwać musi iść dalej. Nie ma wyjscia. Jej obojętność, a raczej wymuszenie obojętności jest pokazane dobrze w scenie gdzie jakiś Ukrainiec opowiada za jej plecami o zbrodniach jakich dokonał, ze ściął głowę komuś itd. A ona musi tego słuchać. Nie może okazać emocji, które ma w środku. Zabiliby ją wtedy. Jest pokazane jak wojna ją zmienia ... Jak mimo dobroci która nadal w niej tkwi, nie jest tą samą naiwną dziewczynką. Bo otaczający świat jej to zabrał. I niestety nie tylko Ukraińcy jej to zabrali, nie tylko UAP. Polacy także .... wydano ją za mąż za starszego faceta jej rodzice. Jej siostrę i rodzinę zabili również Polacy. Myślę że specjalnie tak to było pokazane. Że to co najcenniejsze zabrała jej nie tylko tamta zła strona, ale także jej własny naród. Nie może ufać nikomu spotkanemu na drodze... raz od "sprzymierzencow" dostaje w d... za przeproszeniem, a innym od "wrogów" pomoc. To pokazuje, ze świat nie jest czarno biały. Całe zło jest skupione na nacjonalizmie, na chęci zemsty i ideeologi, a nie na pojedynczych osobach.
Czy ona ma po co okazywać emocje ? Czy ktoś ją wysłucha i coś się zmieni ? Czy to w małżeństwie i tym że uprawia sex z facetem, którego nie kocha czy w obliczu tragedii, która się wokół niej rozgrywa.
Myślę, ze to nie wina aktorki tylko jej roli w tym filmie i tego jaką przemianę chciał pokazać reżyser.