PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724694}
7,8 164 tys. ocen
7,8 10 1 163608
7,4 85 krytyków
Wołyń
powrót do forum filmu Wołyń

Znowu powtórka z rozrywki, znowu brud i syf, znowu jakubik i Preis... Szkoda czasu, dalej marazm w kinie polskim, ale też i w światowym. Kiedy powstanie coś na miarę "Aż poleje się krew"? No cóż płytoteka domowa i jedziemy dalej...

ocenił(a) film na 7
Hondziarz15

" Aż poleje sie krew " to nie ta tematyka . Ja licze na coś w stylistyce " idzi i patrz " . A co Ty masz do tego że Smarzowski po raz kolejny zatrudnia tę samą obsade ? . Kiedyś o to zapytany Pan Smarzowski powiedział że po co ma zatrudniać nową ekipe ( ponownie poznawac nowych aktorów , dowiadywac sie kto co potrafi i jak to wykorzystać) skoro ze starą sie dobrze zna , wie kto co potrafi itd. Czy majster co roku zmienia ekipe budowlaną ?

maciekb80

"Aż poleje się krew" to majstersztyk, nie , że tematyka, chodziło mi o sztukę zrobienia filmu. Jakoś umarła gdzieś ta sztuka (wraz z miernym aktorstwem). Może do "Ziemi obiecanej" - z naszego podwórka też nie da się porównywać ale to też był majstersztyk.
Po prostu filmy Smarzowskiego są nijakie, na siłę, nie wiem ile w życiu widziałeś filmów, i jakie ale każdy kto zna się na kinie wie o co chodzi ze "smarzem". Zawsze będę mówił, że "Wesele" mu wyszło i tyle.

ocenił(a) film na 7
Hondziarz15

" aż poleje ... " jak najbardziej jest kinem wybitnym , mrocznym , ciężkim ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu ) no i Daniel który jest obsadzony w punkt . Co do Smarzowskiego to relatywnie ( jak na polskie warunki ) robi b . dobre kino . Daj go do hollywood , daj mu miliony na film i obsade z pierwszej półki a zrobi film który na pewno by go tam ugruntował . On ma mega potencjał , niestety w Polsce o każdą złotówke na film trza sie prosic a jak już sie uprosi to wiele tego nie ma . A tak to już jest że " tak krawiec kraje ... " . Choć Smarzowski i z lateksu potrafi uczynić jedwab . " wesele " " dom zły " " róża" mało komu znana " małżowina " to perełki . Nad " drogówką " i " pod mocnym " opuszcze kurtyne milczenia .

maciekb80

I właśnie o te dwa ostatnie filmy chodzi i w sumie o "Dom Zły" też (wszystkie ze swoimi aktorami) - to filmy słabe, miejscami okropnie słabe. Chyba niczego co zrobi pan Wojtek nie oglądnę już, moim zdaniem wypalił się, szkoda czasu, nic nie pozostanie po oglądnięciu jego filmów (nawet w "Róży' - coś w tym filmie nie gra). W ogóle myślę sobie, że nic się dobrego nie wydarzy w kinie a tu... Oglądnąłem "Big Short" i przywróciło mi nadzieję, kino amerykańskie w końcu zaskoczy pozytywnie

ocenił(a) film na 7
Hondziarz15

Jeśli Ty " Róże " i " dom zły " kalesz to nie mamy o czym gadać :(

Hondziarz15

Słabe, bo nijakie, bo na siłę, bo słabe, bo szkoda czasu, bo na nic, bo nic dobrego.

Polecam sięgnąć po jakieś teksty wprowadzające gimnazjalistę w kwestię argumentacji. Argumentacja nie polega na tym, że gimnazista rzuca epitety w ilości proporcjonalnej do stopnia swojej frustracji.
Osoba z jakąkolwiek dodatnią wiedzą na temat kina może uzasadnić, dlaczego coś jest słabe. Osoba, która nie potrafi uzasadnić, może przekazać tylko myśl, że filmu nie lubi. Często nie lubi dlatego, że film jest o niej (pośrednio), ale o wiele więcej osób ma ten problem niż go widzi.

Proszę zatem, nie powołuj się na osoby, które się znają na kinie, bo dla nich nie stanowisz nawet rozmówcy. Nie uzasadniasz.

Przykładowe uzasadnienie dotyczyć może tempa, rozwiązań fabularnych, akcji, metafor, dosłowności, przyjętych konwencji, konsekwencji w stosowaniu konwencji, efektów dźwiękowych i operatorskich, konkretu i uniwersalności. Przedstawiamy, gdzie widzimy problem, jaki widzimy problem, dlaczego to problem, jak byłoby lepiej, dlaczego byłoby lepiej - to będzie argument. Póki mamy tylko uzasadnianie jednej złej niekonkretnej opinii inną złą niekonkretną opinią, jest gimnazjalizm.

Twoje teksty są głupie. Bo żałosne. Bo prymitywne. Bo niemerytoryczne.
Ale mogę je skrytykować z użyciem argumentacji. Błędem Twoim jest brak argumentu. Widzimy to, gdy serwujesz serię "Słabe, bo nijakie, bo na siłę, bo słabe, bo szkoda czasu, bo na nic, bo nic dobrego", której nie przedzielają żadne fakty odnośnie któregokolwiek aspektu tworzenia filmu. Wobec tego błąd polega na myleniu swoich odczuć z jakością filmu. Powinno być albo o emocjach (wtedy nie musi być merytorycznie): "nie lubię", "boli mnie, że mi obrażają wyklętych" etc, albo merytoryczne (z uzasadnieniem, jeśli mówimy, jaki jest film i co umie reżyser).
Niniejszym dostałeś próbkę argumentu. Zastosujesz, czy będzie szczek w odpowiedzi?

Hondziarz15

A ile razy może grać aktor? :)

Czy jeśli będzie zawsze czysto w filmach, to nie zrobi się nierealistycznie i schematycznie?

Kolejny rozdział uczenia Cię argumentacji. Otóż: aktor pracuje grając w filmach, jego pojawienie się "kolejny raz" jest rzeczą dość normalną. Masz pełne prawo nie lubić, ale to, czy mamy Jakubika po raz pierwszy czy setny na ekranie, nie przekłada się na wniosek, że oto film zły jest lub dobry.
Podobnie: jeśli piąty czy pięćsetny film z brudem i syfem oznaczałby już nieznośną powtórkę, to zapewne pięćsetny film bez brudu podobnie. Błyszczysz niewiedzą w temacie. Propozycję robienia filmu "Wołyń" bez aktorów i bez wszystkiego, co możesz nazwać brudem, odeślemy może jakimś dadaistom. Nakręcą umywalkę (czystą), a reszta będzie metaforą.

Kino polskie ma się coraz lepiej. Od świadomych widzów możesz to często usłyszeć.

Nadużywasz wielokropków.