W czym rzecz? Jak się tak zastanowić, to Schetyna nie powiedział nic oburzającego. Rosjanie, propagujący nazizm Majdanu (darujmy sobie w tym temacie, czy to kłamstwo, czy nie), głoszą, że strony ukraińskiej nie powinno być na obchodach w Auschwitz. Schetyna mówi więc, że przecież w tej konkretnej części armii czerwonej wyzwalającej obóz byli Ukraińcy. Rosjanie przeinaczają, wycinają z kontekstu i wrzeszczą na cały świat "Polska uważa, że obóz wyzwalali Ukraińcy, więc nie Rosjanie!". Potem zaś znaleziono dokument z procentowym składem narodowościowym 60 armii potwierdzający znaczący odsetek Ukraińców. Rosjanie sami nawarzyli sobie bigosu, wyolbrzymiając i rozsławiając swoją paranoiczną interpretację, którą teraz odkopany dokument niemrawo utrwali wśród mniej obeznanego obywatela zachodu, który już wcześniej się gdzieniegdzie skarg rosyjskich nasłyszał.

Idziemy dalej. Schetyna zapytał, czemu obchody zakończenia II wojny muszą być zawsze akurat w Moskwie. I znowu przewrażliwieni Rosjanie dostają kociokwiku, redukując II wojnę do samego pojęcia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

Dokument....? Ukraińców w 1937 było 26 mln, wliczając kobiety i dzieci . A Rosjan prawie 100 mln. Ale tajemniczy dokument twierdzi że 60% armii to byli Ukraińcy. Wiesz co można sobie tym świstkiem.....? Ukraińcy często byli strażnikami w KL. To jakby na obchody w Katyniu zaprosić wnuka Stalina jako honorowego gościa.
A główne obchody z okazji dnia zwycięstwa nie zawsze są obchodzone w Moskwie.
Jeśli chodzi o mnie to możesz się nawet modlić do tego wrzoda. Nie zmienia to jednak faktu że, to nieuk i wstyd dla tego narodu...

Nie zawsze? Inaczej można wywnioskować z karykatury, na której radziecki żołnierz przycina mieczem ogon pewnemu psu.

Platforma jest nijaka, a modlę się tylko do Boga.

Bywały w Wielkiej Brytanii i choć to brzmi jak paradoks we Francji. Zawsze były międzynarodowe. Tym razem miały odbyć się w Moskwie, to wszystko. Chodzi jedynie o zmniejszenie rangi wydarzenia.
Na tej karykaturze radziecki żołnierz odpowiada na pytanie Schetyny zdaje się.... Czy coś się nie zgadza?

A tak, bo podręcznik, na którym stoi pies-Schetyna, ma w nazwie Wielka Wojna Ojczyźniana, zamiast II wojna światowa.

W czym rzecz, w tytule? Przecież to ta sama wojna. Gdyby ją nazwali "Straszna Wojna Masakryczna" To ma jakieś znaczenie? W 41` to była bardziej Europejska wojna.
Próbujesz bezskutecznie wpisać się w "obowiązujący" trend "Rosja jest BEEE!!!"
Oczywiście wolno Ci, ale nie zapominajmy o faktach-
Tak,.... ZSRR zaatakował Polskę we Wrześniu 39`Lecz mówienie że zrobili to Rosjanie jest zafałszowaniem. To politycy w takich wypadkach podejmują decyzję.
Tak,.... wyzwolili Polskę. Czy zrobili to niejako przy okazji, po drodze do Berlina, czy goniąc Niemca nie mieli innego wyjścia? Nie wiem. Ale faktem jest że zrobili to.
Tak,....mieli największy wkład w rozgromienie państw osi w Europie.
Tak,....Zdobywając Berlin wygrali przysłowiową wisienkę na torcie, Wygrali wojnę.
Zorganizowanie międzynarodowych obchodów z okazji dnia zwycięstwa to ich prawo.
A nasze, nie uczestniczyć w nich jeśli nie chcemy. Ale uwłaczanie ludziom którzy oddali życie oswabadzając nasz kraj to zwykłe sku*wysyństwo.

Nie ta sama wojna, w znaczeniu nie w całości. Wygodnie jest Rosjanom świętować jakąś tam wycinkową Wielką Wojnę Ojczyźnianą, która obejmuje okres wymijająco nieuwzgledniający wcześniejszej współpracy z III Rzeszą.

Uwłaczanie? Sku*wysyństwo? Przyjrzyj się dobrze, ani razu nie użyłem jakże modnego w polskim gnojo... tfu! internecie słowa "ruscy". Piszę też "Rosjanie" z dużej litery.

Tak, Sowieci mieli największy wkład w pokonaniu Niemiec, niestety dla Europy wschodniej. Dopisuję znajomość faktu, żeby zaraz nie zostać o coś oskarżony, np. podczepieniem się pod moje słówko "wycinkową".

Dokładnie, a to czy stety czy niestety to temat na inną dyskusję.

Nie posądzam cię o nieznajomość faktów, po prostu 'wielka wojna ojczyźniana" to było wtedy hasło-slogan zagrzewający do większego wysiłku ludzi w ZSRR. Tak to utkwiło w świadomości obywateli, nikomu to nie uwłacza więc nie ma sensu tego zmieniać. To jednak ta sama wojna.

Źle mnie zrozumiałeś, pisząc o uwłaczaniu miałem na myśli Schetynę i jego rozróżnianie narodowości w armii czerwonej. Swoją drogą nigdy wcześniej ani w ZSRR ani Rosji nie słyszałem żeby ktoś podkreślał że Rosjanie mieli największy wkład w zwycięstwo ponieważ było ich 70% w składzie armii. Pierwszy zrobił to ten debil Schetyna...kłamliwie. Bramę obozu otwierał rosyjski Żyd, Rosjan w I Froncie Ukraińskim było 75% co nie oznacza wcale że pozostali to byli Ukraińcy. A o tych z SS Galizien całkiem zapomniał.....
Druga sprawa, nie świętują "jakąś tam wycinkową Wielką Wojnę Ojczyźnianą" tylko zwycięstwo w niej.
Francuzi na przykład świętowali parę lat temu dzień zwycięstwa choć brali w niej udział od 39` do 40`.... Jakoś nie słyszałem żeby ktoś w mediach mówił lub pisał wtedy że żabojady fałszują historię.

Dla mnie Rosjanie to jedni wielcy hipokryci. Sam Putin dobrze trzyma z radykalnym odłamem prawicy w swoim kraju nazywając jednocześnie Ukraińców faszystami. Do poparcia swojej tezy używa argumentu o ukraińskich dywizjach SS, zapominając kto służył i kto dowodził ROA...
Uznają się za spadkobierców ZSRR, świętując Wielką Wojnę Ojczyźnianą jednocześnie nabierają wody w usta, gdy ktoś wspomni o 17 września i tylko kombinują jak tutaj użyć jakiejś wymówki, która ich rozgrzeszy. O tym, że przeciętny Rosjanin nie ma nawet pojęcia jakim cudem w 1939 granice ZSRR zza Lwowa przesunęły się w czerwcu 1941 roku na tereny wokół Bugu.... luka w historii...rozrośli się przez pączkowanie. O tym, że cała armia Czerwona w czerwcu 1941 roku sama była już w blokach startowych gotowa do biegu o podbój Europy to w ogóle milczą ;] Główna przyczyna tego, że tak łatwo Niemcy okrążyli pozycje radzieckie i wybili ich wojsko w okrążeniu.
Wyzwolenia? Ciężko mówić o wyzwoleniu, gdy polegało ono tylko na zajęciu i następnie podporządkowaniu sobie tych terenów i wprowadzeniu nowego terroru, który przypominał ten nazistowski. Wyzwoliliśmy się dopiero w 1989.
Nikt nie bezcześci pamięci poległych, niech spoczywają w pokoju na cmentarzach bo ci żołnierze byli tylko pionkami tej czerwonej machiny,
która orała Europę przez kolejne 50 lat.

Gdybanie zostaw fantastom. Czy armia czerwona była gotowa do ataku czy nie, to Niemcy zaczęli Taki jest fakt, można to przyjąć do wiadomości lub nie.

Obwinianie kogoś o to czego nie zrobił, ale z pewnością chciał, na podstawie hipotez....już się śmiać...?
To co? To znaczy że Niemcy atakując nas dobrze zrobili...? Przecież kilka lat wcześniej w Sztabie Generalnym Piłsudskiego planowano wielką ofensywę przeciw Niemcom.
Historia składa się szeregu faktów. O intencjach możemy sobie podyskutować.

Aha, odnosisz się do malutkiego fragmentu wypowiedzi pomijając całą resztę... kocham takie dyskusje :/ Tutaj nie trzeba używać argumentu planowanego rajdu ZSRR przez całą Europę, ani tego, że żołnierze radzieccy mieli np. mapy Szczecina a nie mieli map terenów na których się bronili przed Niemcami co było jednym z elementów składowych tej wielkiej porażki w lecie 1941 ;] I po drugie, czy ja gdzieś wspominałem, że popieram wojnę wywołaną przez III Rzeszę? Tacy sami zbrodniarze jak NKWD i Stalin... a biorąc pod uwagę liczbę ofiar obu reżimów (Hitlera i Stalina) to nawet mniejsi. Bez sensu jest porównywanie wojny planowanej przez Piłsudskiego a tej planowanej przez Stalina. Stalin chciał przeczekać początkowy okres II wojny do takiego momentu aż Alianci i Niemcy wzajemnie będą marnotrawiły swoje siły aby potem Armia Czerwona miałam otwartą drogę do podboju Europy. Początkowa współpraca Stalina z Hitlerem miała dać mu czas na przygotowanie planów i spokojne przeczekanie w ukryciu. Hitler uprzedził Stalina i europejską rewolucję licho strzeliło. Żart historii polega na tym, że Hitler operacją Barbarossa nieświadomie uchronił przynajmniej połowę Europy przed czerwoną okupacją, która jeśli weźmiemy pod uwagę bilans lat 20 i 30 XX wieku byłaby totalną katastrofą dla kontynentu. Piłsudski z kolei planował wojnę prewencyjną w celu uchronienia Europy przez ponownym militaryzmem niemieckim. Zachód jak to zachód, po I wojnie byli przerażeni możliwością kolejnej wojny i w przeciwieństwie do Piłsudskiego nie rozumieli, że aby uniknąć piekła w przyszłości trzeba coś zrobić jeszcze zanim nie jest zbyt późno.
Jako naród dostaliśmy potężnie w tyłek w czasie działań wojennych zarówno od Niemców oraz ZSRR i zbrodnie powinny zostać na zawsze zapamiętane jednych jak i drugich i śmiech mnie bierze jak pisze się o wyzwoleniu Polski przez ZSRR...

Ujmę to tak.
Jest taki portal na którym mógłbyś publikować te swoje wywody.
Nazywa się "Wiedza Zbyteczna"

To samo mogę napisać w odniesieniu do ciebie.

dardre to typowy gównojad. Poczytaj sobie o metodach GRU i KGB ;)
Kiedyś ZSRR sponsorowało feministki, pacyfistów i antyatomowców, teraz finansuje narodowców i wszelkich "niezależnych". Uderzają propagandowo w grupę która jest wykluczona z głównego nurtu, dając im media, fora, a później ci odwalają im całą robotę za darmo roznosząc "dobrą nowinę".
P.S. darde bez urazy, to historyczne określenie używane przez agentów GRU.

JEBŁEM!