Można tutaj dużo pisać o zbrodni Wołyńskiej, relacjach polsko - ukraińskich, ale... wydaje mi się, że jak ktoś tu jest, oglądał to i zarazem trochę wie o temacie (nie tylko z filmu), więc chciałem skupić sie na czym innym. Na zachowaniu widzów po napisach końcowych. Pełna sala, różni ludzie. Zwykle słychać komentarze, pomruki niezadowolenia, głosy zachwytu, tematy totalnie nie apropos filmu, dojadanie resztek, ogólna krzątanina. A tutaj? Każdy wstał, ubrał się i wyszedł. Film wszedł tak głęboko, że tuż po seansie nikt nie wydał z siebie ani sylaby opinii. Wow.
I w sumie chyba o to chodziło twórcom, gratuluje.