Po opisach spodziewałem się epickiego dzieła na miarę Ziemi Obiecanej. Nic bardziej mylnego. Scenariusz podobnie jak montaż rwany i chaotyczny. Bezbarwna główna bohaterka, brak puenty. Okrucieństwo w dobie takich kwiatków jak choćby Teksańska masakra piłą mechaniczną jak najbardziej do przyjęcia. Ostatnie pół godziny zwyczajnie nudne, film jest za długi. Chyba
najsłabszy film Smarzowskiego. Na plus tło historyczne i kulturowe.
6/10.