Czytałam i powiem, że autor w oszczędnych słowach wyraził straszną treść, ale zarazem też nadzieję - nadzieję, że " ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim.
Nie! Nie! Nie!
Przyszedł już czas,
najwyższy czas,
nienawiść zniszczyć w sobie" Dziękuję p. Czesławie
Jestem w trakcie czytania. Od strony literackiej jest taka sobie, ale od strony emocjonalnej ciężka, oj... trzeba robić przerwy :(
Postacie dosyć jednowymiarowe, opisy powierzchowne, fabuła uproszczona, przeżycia wewnętrzne postaci stereotypowe. Sprawdza się tylko w warstwie dokumentalno-wspomnieniowej.
To co napisał Azyniusz plus dłużyzny. Operowanie non stop tym samym schematem. Ja jestem przyzwyczajony do mistrzów krótkiej formy, np. Kornela Filipowicza. Tam każde słowo jest przemyślane, nie ma zbędnych zdań.
Styl literacki, który mnie osobiście po prostu nie odpowiada.
Opowiadania z tomu Nienawiść, jeszcze, jeszcze. Nadrabia tu detalami faktograficznymi. Gorzej jest w powieściach- te wszystkie powyższe niedostatki szczególnie tam są widoczne.
Miałem czytać "Ukraińskiego kochanka", ale skoro twierdzisz, że jest jeszcze gorzej napisane to chyba sobie daruję.