Widziałam parę filmów pokazujących cierpienie, ból, przemoc, ale żaden nie odcisnął na mnie swojego piętna tak jak zrobił to Wołyń. Wychodząc z kina nie mogłam mówić, a po powrocie z seansu przepłakałam pół godziny. Teraz kiedy widzę reklamy na Canal+ przechodzą mnie ciarki. To wartościowy film, ale nie odważę się obejrzeć go drugi raz.