A właściwie wracam... dochodzę do siebie. Nie pamiętam filmu, który by mnie tak przybił do fotela... który sprawiałby taki fizyczny i emocjonalny ból i niepokój. Porusza do głębi i wytrąca z rzeczywistości. Arcydzieło pod każdym względem. Bez chwili wahania 10/10. Idźcie, obejrzyjcie, jeśli macie w sobie siłę.