Fillm bardzo mnie zauroczył, jednak oceniam go niżej przez sztuczną rolę Audrey. Kiedyś ją po prostu wielbiłam oglądając jej wszystkie komedie, ale to jest pierwszy poważny film i sądzę, że nie dała sobie rady. Ciągle się śmiała i w takim filmie 'uroczy smiech Hepburn" psuł tylko cały wizerunek. W szczególności, że Natasza w książce nie jest aż tak groteskowo przedstawiona. Skrojności i jeszcze raz skrajności. Ale ekranizacja bardzo mi się podobała i wielki plus za Ferrer'a (wygląda trochę jak Ashley z "Przeminęło z Wiatrem" : 3 ).