Wojna o jutro

The Tomorrow War
2021
6,1 24 tys. ocen
6,1 10 1 24405
5,6 12 krytyków
Wojna o jutro
powrót do forum filmu Wojna o jutro

Mówiąc wprost. Ten film jest totalnie głupi.Jeszcze tak do połowy próbuje być poważny, ale potem zaczyna się już taki ciąg absurdalnych zdarzeń, że chyba tylko Szybcy i wściekli 9 poszli dalej. Do tego Chris Pratt. Lubię gościa, ale nie zmienia to faktu że jest słabym aktorem który nijak nie jest w stanie udzwignąć filmu. J.K. Simons kradnie mu każdą scenę w której są obaj na ekranie. Film wygląda dobrze. Obcy są ok. jak przystało na zmutowane, wściekłe, przerośnięte kurczaki. Ale sam film jest głupi. Kompletnie nielogiczny. Taka mieszanka Żołnierzy kosmosu i Dnia niepodległości.

ocenił(a) film na 7
zmechu

Trzecie raz napisałeś to samo, chociaż już Ci odpowiedziałem... W filmie było to wytłumaczone, może obejrzyj jeszcze raz.

W filmie powiedzieli, że tylko część wojskowych spełniała warunki do wysłania i dlatego powołali cywilów. Czepiasz się braku wyszkolenia grupy, ale mówili, że to była jedyna grupa bez przeszkolenia, bo zaatakowano ważny obiekt i musieli ich wysłać.

Truciznę można zrobić jako nabój, obecnie usypia się tak zwierzęta. Nikt się nie pokusił o analizę, bo by nie powstał film! To tak jakbyś się dziwił czemu w filmie główny aktor nie zginął na początku...

Większość filmów akcji ma taką końcówkę - główny bohater w strzelaninie ratuje wszystkich :)

ocenił(a) film na 6
Szymon_258

Ależ jak to rozumiem :-) Ale w dalszym ciągu jest dla mnie totalnie niepojęte, jak do skomplikowanej akcji wojskowej do ochrony super-cennych materiałów plus walki z potworami z kosmosu można wysłać grupę totalnie nieprzygotowanych cywili którzy nawet broni odbezpieczyć nie umieją. - i liczyć że się uda.

Totalnie bez sensu jest sama akcja - bo ludzie "z przyszłości" potrzebowali nie żołnierzy ale zwyczajnego mięsa armatniego. Tak, skoro armia w przyszłości nie dała sobie rady, skoro wysłani żołnierze z teraźniejszości nie dają sobie rady, to wysłanie do walki cywili na pewno będzie pomocne.

Oczywiście wszystko jest po to, by pokazać efekty 3D, rozwałkę w mieście, naloty bombowe, działka prujące do kosmitów, wybuchy i naparzankę na pięści - ale szkoda że za tym wszystkim nikt nie pokusił się o przynajmniej trochę sensu. I zamiast fajnego i efektownego s-f mamy głupi film z efektami 3D.

ocenił(a) film na 5
lornemalwo

FF9 przy tym to jest film dokumentalny. Rozbrat z logiką w tym filmie jest absolutny. Jedna totalnie rzecz mnie dobija - będzie spoiler, więc jak ktoś nie oglądał, to niech nie czyta dalej.

Wjeżdżają ci ludzie z przyszłości i proszą by setkami tysięcy wysyłać ludzi na rzeź, no i pełna zgoda - starzy, grubi i totalnie zieloni w obsłudze broni idą walczyć, dawno nic takiego durnego nie widziałem, nawet mundurów im nie dali. Ale najśmieszniejsze było dla mnie to, że finalnie wystarczyło usiąść, zastanowić się chwilę, pojechać na wycieczkę do Rosji, znaleźć statek i wysadzić statek. Wysyłanie ludzi na rzeź w przyszłość nie miało sensu, szukanie tej toksyny nie miało sensu. Wystarczyło chwilę pomyśleć, a bądź co bądź, mieli na myślenie ponad 25 lat! Nikt ich nie gonił. Nikt nie pomyślał ani chwili nad tym scenariuszem.

Do tego te efekty specjalne, zamieć na koniec to totalna żenada w "Coś" wyglądało to lepiej. W ogóle wszystko komputerem robione, to w sumie w Starship Troopers to więcej radochy miało, bo tam wszędzie zielona krew tryskała, były ucinane kończyny u ludzi i o wiele ładniej to wyglądało.

Ogólnie podczas seansu myślałem, że o ile fajniej by było oglądać właśnie "Starship Troopers" lub "Na skraju jutra" - ten film do pięt im nie doskakuje, strasznie generyczny i durny blockbuster. Trochę tak jak "Jurassic World" obie części, tylko tam były przynajmniej dinozaury z którymi można było się zżyć, a tutaj nie ma niczego, straszna wydmuszka.

RipRoy

Trzy kolejne absurdy z filmu. Wątek 1: skąd się wziął pył wulkaniczny z Chin w Rosji. Pierwsza myśl - wiatr. No ale w filmie okazało się to bardziej skomplikowane i nikt na to pytanie nie potrafił udzielić odpowiedzi, musieli pytać małolata ze szkoły. Wątek 2: nasz bohater wraca z przyszłości i melduje o tym, że rozwiązanie kryć może się w Rosji i należałoby tam pojechać. Odpowiedź przełożonego bezcenna - nie będzie marnował pieniędzy podatników na domysły. To znaczy, nie istotne, że rząd USA ma miliardowy budżet, po prostu szkoda im wydać parę dolarów na sprawdzenie tropu, gdzie każdy trop należałoby sprawdzić, w końcu chodzi tu o przetrwanie ludzkości. No ale nie, po co, pieniądze ważniejsze niż przeżycie gatunku ludzkiego. Wątek 3: jaki jest sens zabijać obcych wstrzykiwaniem im trucizny, skoro można zwyczajnie wysadzić cały statek, do czego i tak w końcu doszło? Tyle że zginęli niepotrzebnie ludzie. W tym filmie absurd gonił absurd, na dodatek te wyświechtane tekstu - nie wiem jaki geniusz pisał scenariusz: "nie zostawię cię samej, razem ocalimy świat!". Poza tym nasz bohater spotyka swoją dorosłą córkę w przyszłości i nic. Zero reakcji emocjonalnej. W końcu dzień jak co dzień prawda?

ocenił(a) film na 7
forek23

1. Nie to, że nikt nie umiał odpowiedzieć, ale nie oprócz tego chłopaka, nie znali osoby, która mogłaby to wiedzieć. Nawet padło pytanie przez tego czarnego naukowca czy kogos znają od wulkanów.
2. Nie wysłali ludzi, bo mieli większe kłopoty na głowie - zamieszki, rozpad onz. Jakby chcieli wysłać wojsko to musieliby pytać o zgodę rosjan, a tam też były zamieszki.
3. Nie zrobili zwiadu statku i nie wiedzieli, że jest tak dużo tych obcych. Zdziwienie tej babki jak zobaczyła te kokony pokazuje, że nie spodziewali się tego. N
Gra aktorska na widok córki to wina bohatera, a nie scenariusza

ocenił(a) film na 7
RipRoy

Ale jakby ktoś o tym pomyślał to nie byłoby filmu :)

lornemalwo

Tak mi się jeszcze przypomniało: po co na końcu filmu zabijali te stwory strzykawkami, zamiast po prostu wysadzić cały statek od razu, co i tak ostatecznie zrobili? Kompletnie bez sensu.

ocenił(a) film na 3
lornemalwo

Pełna zgoda. Pratt aktorsko jest na poziomie Whalberga, jedynie jego twarz ma nieco więcej wyrazu, a może tylko lepiej wygląda na ekranie. Film jest denny pod każdym względem, scenariusz, dialogi, aktorstwo...Szkoda gadać. Produkcja i efekty to za mało, żeby ukręcić dobry film.

ocenił(a) film na 5
lornemalwo

Dlaczego kurczaki? Kurczak jest synonimem głupoty a te stwory mają jaja :D

ocenił(a) film na 3
Mistrzu-1

Czyli przerośnięte kury :D a sam film faktycznie cieniutki.

ocenił(a) film na 7
lornemalwo

Ale bzdety wypisujesz. Dobry film SF. Dobrze, że nie zasugerowałem się twoim durnym komentarzem, bo pominąłbym ten film i zrobiłbym spory błąd.

lornemalwo

Film nie ma najmniejszego sensu. Szukanie toksyny było niepotrzebne - czyli 90% nie ma sensu, bo i tak potwory budzą się podczas jej podawania i trzeba było wysadzić statek. Można go było zaminować po cichu - odejść, nacisnąć guzik - wszyscy by przeżyli. Problem rozwiązany. No, ale nie byłoby bohaterskich murzynów.

lornemalwo

I kolejni idioci, którym się coś nie spodobało i za bardzo wzięli film sci-fi, który nie musi być dokumentalny.

ocenił(a) film na 3
Mateusz_Raczkowski

Tylko nie idioci ,,synku" Film jest głupi jak but. Jest absurdalny i nielogiczny we własnym świecie, a nie w porównaniu do naszego. Nie miałbym nic przeciwko gdyby to była komedia , pastisz, zabawa konwencją w swoim własnym sosie. Ale nie. Wojna o jutro na siłę próbuje być poważna, przez co zachowania bohaterów i logika komedii w świecie traktowanym poważnie stają się niezamierzenie śmieszne. To co bawi głupotą w Szybkich i wściekłych tu się nie sprawdza bo nie takie było założenie filmu.

lornemalwo

Ok, a film mówi ci, że ma być poważny czy ty tak myślałeś? To spora różnica. Film nie jest i nie miał być poważnym filmem sci-fi, ale jednak wy coś wymyśliliście, więc uwzięliście się i narzekacie, bo nie był taki jaki oczekiwaliście robiąc z siebie głupków. Sory, ale było już naprawdę sporo podobnych przypadków takich jak tutaj, nawet można łatwo rozpoznać te przypadki. Jak nie idioci to jak inaczej?

ocenił(a) film na 1
lornemalwo

Wiesz, "Żołnierzy kosmosu" w dniu premiery oceniałam bardzo krytycznie, bo porównywałam z powieściową SF, na której się wychowałam. Niestety obecnie, patrząc na współczesne filmowe "dzieła SF" i pamiętając, że to film sprzed prawie trzech dekad, zaczynam dochodzić do wniosku, że w porównaniu z tymi współczesnymi wypada nawet całkiem dobrze.

ocenił(a) film na 2
lornemalwo

ten film bez efektow specjalnych nie kwalifikuje sie nawet jako kino klasy Z. usilne starania traktowania tego badziewa jako powaznego filmu, a nie komedii grozi powiklaniami mozgu.

ocenił(a) film na 1
lornemalwo

Już twórczość Stanisława Barei jest mądrzejsza od tego czegoś. Tak tylko napisałem - wiem, że niektórzy będą sądzić inaczej.