Byłem strasznie pozytywnie nastawiony na ten film, na to zakończenie. Zwiastun a nawet sam opis filmu jasno i wyraźnie ukazywały wojnę między małpami a ludźmi i też na to czekałem. W efekcie dostaliśmy znowu małpy na uwięzi a cała wojna toczyła się tak naprawdę pomiędzy ludźmi a... ludźmi. Małpy tylko próbowały się gdzieś w trakcie wydostać. Oczywiście mamy początek filmu gdzie się te dwie rasy wybijają ale to była jedyna scena wojny pomiędzy nimi. Reszta to rozterki wewnętrzne Cezara oraz małp + wspomniana już przeze mnie próba ucieczki. Niestety poczułem straszny zawód bo nawet po porwaniu Cezara liczyłem na to, że Maurice wróci do swoich i namówi ich na najazd na ludzi, ciągle czekałem na tę wojnę, którą tak zapowiadano. Owszem, może i momentami mnie wręcz poruszył, efekty już od pierwszej części podziwiałem bo naprawdę genialnie te małpy wyglądały, generalnie wszystkie trzy części przedstawiły bardzo przyzwoitą historię jednak jak na zakończenie bardzo słabo i chyba minęli się trochę z założeniem i celem tego filmu. Pomijam już sceny niczym z prymitywnego kina akcji ala' Seagul gdzie strzela się do celu z 5 metrów i się nie trafia całym magazynkiem :D Śmiechłem nawet.
Najlepiej oceniam wciąż część pierwszą, druga też niczego sobie. Trójka jest filmem DOBRYM ale zakończeniem niestety słabym. Dali nam smaku przed, a efekt końcowy był dla mnie rozczarowujący i mylący.