Bez takich ludzi świat byłby gorszy.
I który sam z tej cywilizacji korzystał pełną gębą (nie licząc chwilowej przygody w buszu). Ot hipokryzja by inni uważali cię za kogoś wyjątkowego. Przez takich ludzi świat jest coraz gorszy, bo walczą z czymś wykorzystując to samo. Czyli walka prowadzi do nikąd albo jeszcze bardziej pogłębia patologię. Czy jeżeli z kłamstwem walczysz kłamstwem, to kłamstwa jest mniej?