...jak do chu*a można nie odnaleźć tego po*eba w czasach nanotechnologii, lotów w kosmos i epoki nuklearnej? Czy to taki problem użyć satelity i przeczesać teren by dorwać tego psychopatę? Jak dowiadujemy się ciała Liz i Kris nie zostały nigdy odnalezione co równoznaczne jest z brakiem odnalezienia tego gościa...

a teraz do rzeczy ;) to co napisałem może się wydawać prawdziwe, ale zgodnie z tym co czytam na wiki.com historia ta wcale nie jest prawdziwa, a jedynie bazuje na tym co mogło spotkać ludzi kilkanaście lat wstecz - prawdziwym mordercą był Ivan Milat tzw Backpacker Murders czyli dosłownie morderca plecakowiczów (wędrowców). Tak naprawdę krater nie nazywa się Wolf Creek tylko Wolfe Creek.

Co do samego filmu: fajny, od zaholowania samochodu podróżników rozkręca się i naprawdę trzyma w napięciu. Dobre zdjęcia, nawet bardzo, niezła gra aktorska -dość realistyczna. Jest jednak mały minus: jedna z dziewczyn (Liz) zachowywała się jakby za 30 sekund miał nadejść armageddon. Zamiast potulnie stulić ryja gdy teoretycznie psychol mógł być blisko to ta ryczała jak małe dziecko. Zamiast rozczulać się nad sobą (w końcu wcześniej, tam w tym garażu nazwijmy to,nic jej nie zrobił tylko ją trochę postraszył) powinna spieprzać i ratować tyłek. Ja naoglądałem się wystarczająco dużo horrorów i thrillerów by wiedzieć, że ratowanie tyłka przyjaciół gdy ci mają więcej szans na śmierć niż na przetrwanie - nie popłaca. Poza tym jej ucieczka...ja je*ie jak można uciekać przed psychopatą po DRODZE? Trzeba być skrajnie zdeterminowanym. Gdyby biegła dajmy na to 50 metrów od drogi aż do samego miasta/osiedla ludzkiego może by przeżyła a tak no cóż, wystawiła się na pewną śmierć :)

Warto obejrzeć ten film, mam nadzieję, że powstanie jeszcze nie jeden tak dobry dreszczowiec.
8/10