...czytając "filmłebową" recenzję, którą popełnił niejaki szubZ, czy jak mu tam. Całość to wyssany stek bzdur prosto z tyłka. Takie argumenty można wysunąć przeciwko niemal każdemu filmowi. Szczególnie zabawny jest zarzut, że filmowy psychopata nie ma nakreślonego rysu psychologicznego. Wspaniałe... To tak, jakby twierdzić że "Szczęki" / "Alien" są słabe, bo nie wiemy czy ktoś w dzieciństwie czasem nie bił rekina, bądź molestował aliena. Co za bzdury.
"Wolf Creek" wpisuje się w nurt survivalu, sadystycznego horroru luźno inspirowanego faktami. Konfrontuje nas ze złem tkwiącym w człowieku, ze złem absolutnie irracjonalnym, pozbawionym przyczyn, podstaw. To nie kolejny obraz inspirowany - skądinąd doskonałym - "Siedem", czy jakieś teen movie pokroju "Piła". Dla autora niestety, dla mnie na szczęście.
Popieram. Ten szubZ odjebał dziwnie ową recenzję ;/ zjebał film na starcie stekiem bzdur ;/ nie rozumiem czegoś takiego.
Recenzja jest czystym dnem. Wedlug autora dobre filmy mozna zroic tylko wtedy jak widinieja w nich znane nazwiska...Echh...czy ja musze ogladac wszystkie filmy z jakims tam Pittem albo Jolie ?
Autor nie poleca filmu, a ja nie polecam jego recenzji, bo potraktuje jego rade powaznie i nie mam zamiaru darzyć sympatia slow napisanych przez jakiegos marnego "nieslawnego" recenzenta. Jak dojdziesz do poziomu Pana Spielberga to daj Nam znac.
Niestety popieram w 100% autora wątku, recenzent owego "dziełka" chyba kompletnie nie wie o co chodzi w filmach tego typu albo widziec nie chce, a recenzje pisze. Przyznam, że fabuła może jest troche sztampowa, ale juz klimatu temu filmowi odmówić nie mogę, klimatu grozy i odosobnienia. Muzyka jak dla mnie dobra, aktorstwo równiez jak na te właśnie nieznane nazwiska (chyba australijskie) nienajgorsze. Podsumowując film w tym gatunku dobry, wg mnie nawet bardzo, trzyma poziom. Z autorem recenzji się nie zgadzam i polecam. Najlepiej przekonać sie samemu... tyle w temacie:d