Reżyserowi udało się stworzyc bardzo dobry obraz. Historia oparta na faktach trafia do nas tym bardziej, że właściwie w trakcie oglądania tego filmu zdajemy sobie sprawę że to mogło dotyczyc każdego z nas. Widz podczas oglądania filmu utożsamia się z trójką bohaterow, odczuwa to co oni: strach, bol (może nie dosłownie, ale chodzi mi o brutalne sceny, które działają dośc mocno na naszą wyobraźnię=, bezsilnosc. Swietne ujęcia, piękne australijskie krajobrazy. UWaga film zawiera dośc hardcorowe sceny przemocy, wspomnę chociażby o nożu wbijanym w rdzeń kręgowy. Film nie nudzi, czasami wręcz przeraża, do tego świetna gra Johna Jarrata.
Błagam. Ten film jest delikatnie mówiąc beznadziejny. Przez prawie godzinę akcji absolutnie żadnej, a jak już się zaczyna, to jest marnymi popłuczynami po innych horrorach tego typu, czytaj O Gościu Który Udaje Miłego, Zwabia Do Siebie Ludzi, A Potem Morduje Torturując. Pomijam już fakt, że fabuła jest przewidywalna jak efekt skoku na głowę z dwunastego piętra. Tragiczna strata czasu (oceniłam 3/10, bo jednak takich gniotów jak "Ils" to nawet to nie pobiło).
ok ma prawo ci się nie podobac, w końcu od tego jest forum żeby dyskutowac. Ty go odebrałaś akurat tak, ja inaczej. Tylko weź jedno pod uwagę ten facet naprawdę istniał, naprawdę mordował i to naprawdę się wydarzyło.Więc twój tekst mówiący o popłuczynach po innych horrorach, nie ma prawa bytu, bo ogromna większośc tych innych horrorów powstała w głowach scenarzystów, w tym przypadku scenariusz napisało samo życie.
Ja również film odebrałam tak samo jak Ty. To, że jest on na faktach sprawia, iż przez cały czas ma się świadomość, że to mogło spotkać każdego - bo kto będąc nocą w grupie znajomych, z popsutym samochodem nie skorzystałby z pomocy 'miłego' człowieka. Akcja na początku rzeczywiście rozwija się powoli, ale jakoś mnie nie zanudziła, wręcz przeciwnie. Jedyny minus to trochę głupawe zachowania bohaterek.