To jest niby film na faktach niestety i tak to jest jak się reżyser stara o odwzorowanie faktów a nie o budowanie nastroju. Szczególnie pierwsza połowa jest bez sensu, nudna, nie robi napięcia. Potem dawkowany jest kolorowo światek zwyrodnialca ale jakoś bezpłciowo. Kto się kiedyś zawiódł na filmie australijskim/kanadyjskim ten się znowu. Strata czasu.
strata czasu to twoj wpis raczej...pierwsza polowa filmu to nuda wg ciebie? idac tym tropem, stwierdzic mozna (zachowujac oczywiscie odpowiednie proporcje), ze "Alien" to nuda a "The Shining " to mega nuda...wiesz ty wogole co to jest nastroj??? aha, pierwsza polowa bez sensu, ale juz rzeznia w drugiej ma sens pewnie niesamowity wg ciebie, bo cos sie dzieje przeciez:)...ludzie, opamietajcie sie troche, bo to normalnie rece opadaja jak sie czyta takie posty...a i najlepsze zdanie, "To jest niby film na faktach niestety", nobel literacki gwarantowany:D
No coż, każdy ma swoje zdanie i każdemu nastrój inny odpowiada. Oglądałem w długim życiu wieeele filmów i naprawdę nie te rzeźnickie momenty cenię najbardziej, a nastrojowe i owszem, przy czym nie sądzę żebym musiał się opanowywać (komu tu ręce opadają w emocji?). Co do faktów, to po pierwsze najpierw się z nimi zapoznaj a zrozumiesz o co mi chodzi, a po drugie to tak to już jest, że większości filmów oparcie na faktach źle robi (no chyba że lubisz wyciskacze łez z Hallmarku, często na faktach jaki to niecny ten mąż, bo tak zostawił ją nieszczęśliwą i zabrał dziecko itd.). _Moim_zdaniem_ tam nastroju nie ma tylko nuda i nie wiem czemu się czepiasz.
Film jest niestety nudny. Ani nie straszny, ani nie trzyma w napięciu. Nastrój? Jaki nastrój ... niestety nie
stwierdziłem żadnego. Rzeźnia? Miłośnicy jatki na ekranie też będą zawiedzeni. Po prostu kolejna historyjka
o dzieciakach mordowanych przez psychopatę. Ani razu nie podskoczyło mi ciśnienie, jak oglądałem (w nocy,
po ciemku, tak jak powinno się oglądać opowieści z dreszczykiem). A że na faktach ... co z tego, podobnych
historii jest na pęczki.
No codziennie słyszymy o tym jak miły mechanik zabija osoby którym pomoga ! poczek ostatnio mechanik ...sory to było głupie.. każdy wie że to piekarz zamordował tego nieszczęsnego czarnego kotka wypuchajać go masą na ciasto i piekąc ostatnio czytałem też o zaBITEJ STAruszce która co dziwne została !! zABITA !! a ponadto zabili ją i o tym słyszymy codziennie i nikogo nie porusza bezradność wobec JIGSAWA pomyśl sobie że on cie tak złapie załozy ci stalowe gacie i wpóści mysz ]:> i powie jeśli chcesz przeżyć musisz wciagnąć jajka i to tak żeby wyszły przez pupei potem sie po nich połaskotać szczotką drucianą, albo przywiąze cie do krzesło i zacznie ci podcinać ścięgna i potem powie soryy możesz mi przynieść kompot?? i nikt się tym nie przejmie :D bo to normlnie normalne i takie historyjki są na porządku dziennym
Czyżbym wyczuwał nutę sarkazmu w Twoich słowach? ...
Uściślę - podobnych historii NA FAKTACH jest na pęczki. To tylko zabieg marketingowy - wystarczy dopisać,
że film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, żeby lepiej się sprzedał. A to wcale nie zmienia faktu, że
ten film jest po prostu kiepski.
Niektórzy twerdzą, że "Teksańska masakra piłą mechaniczną" też jest na faktach ... wszakże Ed Gein też
ubierał się w ludzką skórę.