czyżby dlatego że reżyser i scenarzysta to mąż Rene Russo ??
ja z chęcią chciałbym zobaczyć to scenę miłosną ;)
A Wy ?
To nie miłość. On ją chciał wyruchać żeby wykorzystać możliwość szybszego rozwoju w pracy.
Biorąc pod uwagę jak przebiegała fabuła to spotkanie w domu u któregoś z nich powinno się pojawić w filmie, nawet jakby miało nie dojść do sceny łóżkowej.
Z dialogu między nimi wiemy, że scena taka miała miejsce. Jak dla mnie dużym walorem tego filmu jest fakt, że widzimy Lou tylko "przy pracy". Dla mnie bomba.
Czegoś mi brakło, tz mógłby być ciut dłuższy. Niedużo nawet ze 20 minut. No ale miał niski budżet.
Jak dla mnie dobrze, że nie było w tym filmie pociągnięcia wątku miłosnego czy romansu. Skupiono się na zawodzie i charakterze bohatera. Mi pasuje.
Ale to jest dodatkowy atut tego filmu. I tak wiemy co się stało, bez zbędnego pokazywania gołych d...
Zresztą Lou wprost mówił, że chce tylko zaspokojenia potrzeb, coś więcej niż flirt. Ten seks to było jak jedzenie, wc. Nic więcej dla niego. Żadne tam wzruszenia, żadne emocje. Trzeba jeść, trzeba wydalić, trzeba bzyknąć. Nic więcej dla niego to nie znaczyło więc nie zostało zarejestrowane... Stało się jak poranna toaleta.