Spodziewałem się kolejnego przejaskrawionego filmu z amerykańską flagą w tle lub przeciwnie- krytykującego i obwiniającego za ataki administrację Bush'a. Dzieło Oliver'a Stone'a pokazuje natomiast wydarzenia z września od ludzkiej strony; obojętnie, kto stał za atakami, czy były zorganizowane przez świat arabski, czy były ciosem w plecy zadanym przez własnych obywateli- budynki WTC runęły grzebiąc ponad dwa tysiące ludzi. W "World Trade Center" nie ma też spodziewanych oszałamiających efektów specjalnych, wydarzenia oglądamy oczami nieświadomych ogromu i skali całego wydarzenia policjantów. Po propagandowej papce, jaką zafundował nam "United 93" oraz spiskowej teorii z "Loose Change", miła odmiana. Film grający na emocjach, jednak godny polecenia.