Wierzę, że Stone chciał nakręcić świetny film, ale to co zobaczyłam woła o pomstę do nieba. Po tym reżyserze oczekiwałam czegoś dużo lepszego. Akcja skupia się praktycznie na garstce strażaków, większość czasu mija na pokazywaniu jak leżą bezczynnie w gruzach. Nawet drugi wątek, pokazujący dramat ich rodzin jest dość słaby. Byłoby o wiele lepiej, gdyby coś sensownego się działo. Ten film w ogóle nie oddaje ducha tragedii WTC, nie odzwierciedla ani szoku, ani przerażenia, ani rozpaczy. Nawet Cage kiepsko tu wypada. Wklejenie oryginalnych filmów z zamachu też nie podnosi poziomu filmu, bo reszta go zaniża. Najlepiej byłoby to wymazać i nagrać jeszcze raz. Z prawdziwym żalem tego nie polecam. Więcej emocji budzą już filmy dokumentalne i zdjęcia z tamtych dni.