Jeżeli ktoś jest fanem zombie movie i jest ciekawy WWZ to powinien obejrzeć wyłącznie w wersji unrated, którą wydano na Blue-Ray (czy jest w Polsce- nie wiem). Zombie movie to jeden z najpopularniejszych nurtów kina gore, "Noc żywych trupów" (czyli pierwszy horror o zombie bez elementów voodoo) Georgea Romero spopularyzował gore. Zombie to temat na szokujący horror, krwawe kino akcji, ewentualnie pastisz, a nie familijny blockbuster. Na szczęście, powstała wersja bez ograniczeń wiekowych, w której widać krew, efektowne headshooty i odcinanie kończyn, bez cięć i trików montażowych.
nic nie wprowadza , widocznie nie oglądałeś unrated http://www.movie-censorship.com/report.php?ID=594947
nie ma to jak wygenerowana komputerowo krew
Cyfrowa krew, ujęcia zabijanych zombie i zagryzanych ludzi (+ ujęcia kobiety z odciętą dłonią) zamiast cięć montażowych i mniej trzęsącej się kamery jak to było w wersji kinowej. Na Twoim linku masz zresztą opisane zmiany. Na co liczyłeś w wersji unrated takiego WWZ, że dodadzą scenę w której Brad Pitt wyciągnie wielką kosiarkę, albo piłę mechaniczną i zacznie nią ćwiartować zombie?
to tak sztucznie wygląda że szkoda na ten temat rozmawiać TWD i Z Nation lepiej wyglądają i maja klimat mimo to że są serialami już nie wspominając o klasykach i horrorach komediowych z zombie
liczyłem na to że w połowie się będzie zgadzać z książką która leży mi na półce która składa hołd klasyce
Niestety masz rację, ale jeżeli mam do wyboru kompletnie wypraną z krwi wersję kinową i pełną sztucznie wyglądającej krwi wersję unrated, to wolę sięgnąć po to drugą, ponieważ taka forma jest jednak ciut bliższa standardom zombie movie. Nie zmienia to faktu, że WWZ jest po prostu bardziej nastawione na efekciarstwo, niż klimat grozy i gore.
to strata czasu jeżeli widzieli podstawową wersje kinową to tak naprawdę wiele nie tracą nie oglądając unrated cut które jest poszerzone tylko o 7 minut
i jeżeli nie spodobała im się wersja kinowa to się tylko zawiodą bo te smaczki im bardzo szybko migną na ekranie i wiele do samej fabuły nie wnoszą tak poza tym film jest strasznie pocięty i to widać gdy się go ogląda słyszałem jakie jaja były na planie sam Pitt się kłócił z reżyserem czyli gość nie miał wolnej ręki i wpływu na kształt fabuły , a chciał nakręcić fil który choć trochę zaczepiał by o książkę , wyszło jak wyszło kasa wygrała , a finał tego mamy na ekranie
film familijny