Fabuła jest prosta i potwornie przewidywalna, a David Duchowny jest jakby go w ogóle nie było – niestety, dał się zaszufladkować i raczej już poza agenta Muldera się nie wybije. Minnie Driver za to jest sympatyczna i świetnie wychodzą jej takie lekkie, nieskomplikowane role. Można obejrzeć, ale nie trzeba – typowa niezobowiązująca historia na letni wieczór.
moim zdaniem mulder spisal sie niezle, szczegolnie trafila do mnie jego zdezorientowana, gdy zauroczyla go kelnerka grace i w tym wlasnie momencie kobieta siedzaca obok probowala wyrwac go z transu :p chociaz nie ma co dyskutowac, duchowny najlepszy jest w roli muldera, ale odskocznia kazdemu sie przydaje.
Jak dla mnie to w tym filmie, strasznie przesłodzonym, problematyczny jest wątek przewodni - związek kobietą z przeszczepionym sercem dawnej żony... Gdzie tu problem, komplikacja? Strasznie wydumane moim zdaniem. Natomiast całkiem nieźle wypadają sceny drugorzędne - dyskusje "dziadków", czy epizod Jamesa Belushiego nie są pozbawione wdzięku i humoru.
Dałam 8/10, tylko za Davida :D
Film przewidywalny i nudny, ale gra aktorska świetna.